 |
śmiało mogę rzec, że uporałam się z tym wszystkim. bezsenność każdej nocy stała się dla Mnie obca. łzy napływające do oczu na Jego widok i zgrzytające zęby podczas duszenia się samotnością, też dosyć dawno u Mnie nie gościły. nie cierpię, a serce powoli przestało krwawić. Jego zapach stopniowo staje się obcy, a cały On jest po prostu kimś, kogo nie chcę znać już nawet z widzenia. częściej uśmiecham się do siebie i nie boję się Jego obecności, na którejś z ulic. wygrałam tą wojnę i śmiało mogę podsumować, iż mimo to, nadal Go kurwa kocham. [ yezoo ]
|
|
 |
- co Cię gryzie ? - sweter .
|
|
 |
tylko On był w stanie tak na prawdę mnie ogarnąć. tylko On był jedyną osobą w stosunku do której nigdy nie podnosiłam głosu. to On wywoływał uśmiech na mojej twarzy i tłumaczył mi, że życie jest pięknie mimo wszystko. to On krzyczał, gdy byłam smutna i On nie pozwalał mi zamulać. to przy Jego boku czułam, że mogę wszystko - to On podciął mi skrzydła, odchodząc. / veriolla
|
|
 |
i może to dziwne - ale z trudem przechodzę obok Jego bloku, modląc się by przypadkiem Jego twarz nie pojawiła się w tym pieprzonym oknie. / veriolla
|
|
 |
i chociaż znam swój dom na pamięć, i biegam po Nim z zamkniętymi oczami- zawsze potknę się o ten jeden, pierdolony schodek, o którym zawsze zapominam. / veriolla
|
|
 |
'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' - powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy, wypiję'. spojrzał na mnie krzywo, po czym dodał:' i nie pojedziesz mnie? nie masz nic przeciwko? nie jesteś zazdrosna?'. zaśmiałam się i powiedziałam:'człowieku, dla mnie byłeś przygodą'. uśmiech zszedł z Jego twarzy i widziałam, że pojawił się smutek choć starał się to ukryć. odwróciłam się i odeszłam, zaciskając oczy by nie pojawiły się w nich łzy. tak,kłamałam. / veriolla
|
|
 |
kiedyś ? kiedyś było całkiem inaczej. dziś jesteśmy innymi ludźmi. nikt już nie przesiaduje na boiskach i ławkach, jak dawniej. nie ma wspólnych ognisk, podchodów i jazdy na rolkach. każde z Nas tak bardzo się zmieniło. jedni wyjechali, goniąc za forsą, inni utknęli w alkoholowym gównie, a jeszcze inni -jak ja - dorośli, i ogarnęli, że beztroskie życie to już przeszłość. najgorsze jest tylko to, że czasem bywa tak, że żyjąc w biegu po prostu się nie zauważamy. nie potrafimy powiedzieć sobie głupiego 'cześć' i zapytać jak leci - choć za małolata jadaliśmy razem śniadania, obiady i kolacje. byliśmy nierozłączni. / veriolla
|
|
 |
weszłam do swojego pokoju - na łóżku siedziała mama patrząc na mnie z przerażeniem. 'co jest?' - zapytałam, zdziwiona ściągając kurtkę. nagle zobaczyłam, że obok Niej leży zeszyt w którym zapisywałam myśli,wątki z życia i inne pierdoły poświęcone tylko Jemu. mama nadal nic nie mówiła. popatrzyłam na Nią i kładąc torebę na krzesło powiedziałam: 'grzebałaś w moich rzeczach', byle tylko zmienić temat. ' Ty Go tak bardzo mocno kochasz .. ' - nagle mama odezwała się. popatrzyłam na Nią od niechcenia dodając:' oj tam. nigdy nikogo nie kochałaś,że się tak dziwisz'. spojrzała na mnie i wychodząc z pokoju dodała:' nigdy tak bardzo, żeby cały ten ból przenikał mnie do kości. On Cię zniszczył , dziecko'. usiadłam na łóżku i patrząc na drzwi, które przed chwilą zamknęła za sobą mama powtarzałam sama do siebie:' nie zniszczył , cholera, nie zniszczył', okłamując samą siebie. / veriolla
|
|
 |
zabrałeś Mi możliwość normalnego funkcjonowania. pozwoliłeś sobie odebrać Mi spokój i harmonię. ukradłeś miłość i gotowość do poświęceń. podarowałeś ból i wieczne cierpienie. za darmo rzuciłeś Mi w twarz smutek i łzy. a Ja Ci na to wszystko pozwoliłam. dałam Ci możliwość manipulowania Mną i Moimi uczuciami. ale to koniec. otrzymałeś zbyt wiele, bym jeszcze teraz, tak znikąd pozwoliła Ci zabrać wspomnienia. [ yezoo ]
|
|
 |
czy był wszystkim? nie.był tylko codziennym uśmiechem o poranku, i cudownymi myślami przed zaśnięciem. był popołudniową kawą i wieczornym zapachem lata. był dymem,który wciągałam do płuc i powietrzem, którym oddychałam. ale, nie - nigdy nie dam sobie wmówić, że był wszystkim. bo nigdy tak na prawdę nie był moją własnością. / veriolla
|
|
 |
przepijam hajs za zdrowie takie frajera jak Ty - paradoks. / veriolla
|
|
 |
wykańczam się. bezsenność powoli Mnie zabija. sama myśl o tym, że przez resztę życia pójdę sama, z dnia na dzień bardziej boli. każdy oddech wdychany do płuc jest przyczyną coraz silniejszych mdłości. jest mi źle. czuję, jak serce zwalnia tętno, a powieki powoli się zamykają. chciałabym już umrzeć. spojrzeć na świat z góry i z ogromną determinacją rzec, że ten świat w żadnym stopniu nie był Mnie wart. [ yezoo ]
|
|
|
|