 |
każdego dnia oczekuję od siebie więcej. [ glee ]
|
|
 |
mówisz, że trudno jest Mnie zrozumieć . spróbuj oddychać pod wodą, to dopiero jest trudne. [ yezoo ]
|
|
 |
Jego nieobecność przy Mnie zaczyna doprowadzać Mnie do częstych furii. mimika Jego twarzy, gdy mijamy się na ulicy mówi ' dość ' . opinia kumpli, którzy wciąż mówią Mi ' odpuść ' jeszcze bardziej motywuje Mnie do dalszej walki. wlewam w gardło kilka shotów, po czym z przekonaniem biorę z szuflady biały proszek w saszetce. zjawiam się u Niego w pokoju i rzucając Mu to na stół, po raz ostatni mówię ' wybieraj ' . spoglądał raz na Mnie, raz na to bagno. po czym z własnej woli i z przekonaniem w oczach sięgnął po dragi kierując do Mnie ciche ' zostaw nas samych ' .[ yezoo ]
|
|
 |
siedziałam z koleżanką w barze. nagle do lokalu weszło trzech kolesi. ' Ty, co to za koleś ?' - zapytała koleżanka, otwierając z wrażenia buzię. uśmiechnęłam się w Jego kierunku, popijając drinka. 'ej no, znasz Go ? On jest cudowny!' - pytała dalej. ' nie, skądże. nie znam' - powiedziałam,śmiejąc się. 'kurwa,szkoda' - dodała zasmucona koleżanka. nagle tych trzech kolesi, łącznie z 'cudownym' zaczęli iść w Naszym kierunku. 'teej, Oni tu idą'-powiedziała,zadowolna. 'no idą,idą'-przytaknęłam. Jej wymarzony koleś podszedł do mnie, i przytulając przywitał się tekstem:'siema,mordeczko'. nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, a koleżanka patrząc na mnie z nienawiścią wyszeptała mi na ucho:'nienawidzę Cię,wredna babo. tylko się ośmieszyłam'./ veriolla
|
|
 |
zabierałam od Niego swoje ostatnie rzeczy. pakowałam bluzę do torby, gdy nagle usiadł obok mnie. 'wiesz dlaczego tak cholernie kocham muzykę?'- zapytał. 'przestań pierdolić mi teraz o muzyce'-odpowiedziałam, mocno wkurwiona. 'zadałem pytanie' - powiedział, mocniejszym już tonem. popatrzyłam na Niego i zamykając zamek od torby dodałam:'nie,nie wiem', po czym udałam się w kierunku drzwi.' bo wiedziałem,że ona mnie nigdy, rozumiesz - nigdy, kurwa nie zostawi'- krzyknął, rzucając w ścianę telefonem. spojrzałam na Niego i z nienawiścią w oczach dodałam:' to żyj sobie teraz z muzyką, w końcu zawsze rap był na pierwszym miejscu, nie ja', po czym wyszłam trzaskając drzwiami./ veriolla
|
|
 |
- idę na koncert Buki.- tego z Muminków? - tak, kurwa. tego z Muminków. a dodatkowo Mama Muminka będzie na rurce obok tańczyć. - a ściągnie fartuszek? - ta i Małą Mi Ci pokaże, kurwa. / veriolla
|
|
 |
uczę się. unikać Go. nie kraść Mu spojrzeń. nie dotykać Go. nie przebywać w tym samym towarzystwie. nie rozmawiać. nie podawać sobie ręki. nie odpowiadać na Jego smsy. być tam, gdzie Go nie ma. wciąż się staram, wciąż sobie powtarzam, że dam radę, bo przecież jestem silna. bo wygrałam w końcu z tymi emocjami. ale chwilę później gdzieś w radiu słyszę naszą piosenkę, zapach w kuchni przypomina pierwszą wspólną kolację, a głos z dołu taty do mamy, w stylu ' kiciu ' zabrzmiał tak, jak niegdyś On odnosił się do Mnie. cholernie niezmotywowana siadam i jedyne , na co pozostaje Mi sobie pozwolić to na krótkie podsumowanie dnia, szczerym ' przegrałam ' . [ yezoo ]
|
|
 |
imponujące, jak jedna osoba potrafi wpłynąć na decyzję drugiej. jak łatwo możemy manipulować ludźmi. z jaką determinacją czasem udaje się nam przekonać ich na swoją stronę, która bywa tą złą. nie zdajemy sobie sprawy, kiedy nasze słowa boleśnie potrafią ranić. a później, jak czarująco próbują przepraszać. bywa, że trudno jest nam zapanować nad emocjami i stajemy się szczerzy, prawdę mówiąc - do bólu. na koniec cierpimy próbując wyrzucić z siebie całą udrękę, która jak na złość ma zamiar męczyć Nas do końca. [ yezoo ]
|
|
 |
dzwoniłam - raz, drugi, trzeci i dziesiąty. nie odbierał. po czterech godzinach napisał sms'a:'sory Skarbie, byłem z inną ;) zaraz będę'. pewnie większość z Was dostałaby zawału, lub zabiła Go - ja się uśmiechnęłam. z tą 'inną' zdradza mnie regularnie, codziennie, w dzień i w nocy. tak, nagrywa i kocha muzykę. / veriolla
|
|
 |
pojechaliśmy ekipą nad 'stawy'.jak zwykle rozłożyliśmy namioty i rozpaliliśmy ognisko nad największym z nich.'przepłynął kiedyś ktoś ten staw wzdłuż?'-rzucił pytaniem ktoś z tłumu.'mój tato'-odpowiedziałam,otwierając browara i siadając przy ognisku.'ee,to musiał zaimponować Twojej mamie'-powiedziała koleżanka.'a no.zaimponował.mi również.a wychodząc z wody podszedł do Niej i całując dodał:dla mojej najuochańszej kobiety'-powiedziałam,wspominając.'zajebista sprawa'-powiedziała koleżanka.po chwili On podszedł do mnie, i rzucając mi swoją koszulkę powiedział:'łap'.'co robisz?'-spytałam,patrząc na Niego.'idę popływać'-dodał,cwano się uśmiechając.wiedziałam już co chce zrobić.zdążyłam tylko powiedzieć:'ale mój tato zna ten staw na wylot,każdą głębokość',gdy wskoczył i popłynął.chłopaki przyświecili na staw światłami,gdy dopływał już do połowy.po 15 minutach wrócił,zdyszany podszedł do mnie i całując powiedział:'dla mojej najukochańszej kobiety'./ veriolla
|
|
|
|