 |
"zaczęło się jak zwykle ... alkohol, studenci i perspektywa dzikiego seksu" :)
|
|
 |
'Nie mów 'może', jeśli chcesz powiedzieć 'nie'.
|
|
 |
czemu tak jest, że to ja ciągle się muszę starać o innych?
|
|
 |
LUBIĘ BYĆ KOBIETĄ, nawet w męskim świecie. Ostatecznie mężczyźni nie potrafią nosić sukienek, za to my potrafimy nosić spodnie!
|
|
 |
Jeżeli niektórzy mężczyźni zastanawiają się, dlaczego mają problemy ze swoimi kobietami, powiem, że jest tak dlatego, iż nie dostrzegają różnicy, jaka istnieje, między rozumieniem zależności od kobiety jako źródła siły a zależnością od niej jako wyrazu słabości. Z zależnością jako źródłem siły mamy do czynienia wtedy, gdy odsłaniamy swoje słabości osobie, którą kochamy, by mogła coś wnieść do naszego życia. Zależność jako słabość występuje wówczas, gdy odsłaniamy swoje słabości przed tą osobą w nadziei, że ona nas uratuje.
|
|
 |
Pewien stary kowboj z Oregonu powiedział kiedyś: "Na tym świecie są trzy gatunki mężczyzn. Jedni uczą się z książek. Drudzy uczą się dzięki obserwacjom. A są i tacy, którzy niczego się nie nauczą, dopóki sami się nie wysikają na ogrodzenie pod napięciem."
|
|
 |
Wznoś się po każdym upadku, padniesz trupem albo urosną Ci skrzydła.
|
|
 |
Pierwszy etap to rozpacz i obwinianie siebie za wszystko, co złe. To Twoja wina, że tak się stało, mogłaś Ty ratować rozpadającą się relację, ale za mało Ci zależało. Drugi etap to zrzucanie całej winy na niego. On skłamał, on się nie starał, on miał wszystko w dupie. Trzeci etap to zapominanie. Nadal go kochasz, a gdy pojawi się choć na chwilę wracasz do niego jak pies. Czwarty etap to wstrząs. Wchodzisz na gówniane portale typu instagram, photoblog, czy facebook i widzisz ich wspólne zdjęcie. Nie masz sił na cokolwiek, prócz rozpaczy. Nie możesz znieść myśli, że rozpoczął wszystko od początku z kimś innym. Piąty etap to obojętność. Najtrudniejszy, ale zarazem najlepszy na to, co się stało. "Fajnie było, trochę mnie uszczęśliwił, teraz niech spada."estate
|
|
 |
|
Przyznaj. brakuje Ci go. Tak cholernie mocno boli serce pod jego nieobecność. wystarczy zapach jego perfum gdziekolwiek, a Twoje psychika siada. jesteś słaba. zbyt krucha, by zrozumieć, że to koniec. ale on już nie wróci. nie przytuli i nie powie, że zostanie na zawsze. nie spojrzy w oczy i na napełni ust miłością. nie dociera? zrozum, on już nie żyje. bynajmniej nie w twoim sercu
|
|
 |
Szczęście jest jak motyl; im bardziej go gonisz, tym bardziej ci ucieka, lecz gdy zwrócisz swoją uwagę ku innym rzeczom, przyfrunie i usiądzie łagodnie na twoim ramieniu.
|
|
 |
tęsknotę za Tobą zapijam kawą
|
|
|
|