głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika malaksiezniczka91

Boję się. Trzęsą mi się ręce  błagam  by moje przypuszczenia okazały się błędne  by wszystko się poukładało  unormowało  byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz   bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno  źle  a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept  krótka prośba  proszę  nie   bo wiem  że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.

definicjamiloscii dodano: 14 października 2013

Boję się. Trzęsą mi się ręce, błagam, by moje przypuszczenia okazały się błędne, by wszystko się poukładało, unormowało, byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz - bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno, źle, a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept, krótka prośba "proszę, nie", bo wiem, że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.

Dziękuję Ci bardzo! teksty definicjamiloscii dodał komentarz: Dziękuję Ci bardzo! do wpisu 14 października 2013
Wciskam nos w zagłębienie obojczyka  chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się  zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa  jest ciepłe  chce mnie przy sobie  przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t shirtem  jestem jednak pełna przeświadczenia  że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele  widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie  bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy  znów będziemy się kochać  budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro  za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy  wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina  a podczas seansu nakarmisz nachos  sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu  wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.

definicjamiloscii dodano: 14 października 2013

Wciskam nos w zagłębienie obojczyka, chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się, zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa, jest ciepłe, chce mnie przy sobie, przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t-shirtem, jestem jednak pełna przeświadczenia, że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele, widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie, bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy, znów będziemy się kochać, budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro, za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy, wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina, a podczas seansu nakarmisz nachos, sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu, wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.

Najgorsze jest po prostu to  że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów  które mogłyby zmniejszyć siłę tego  co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa  mówienie o Nas   nie było mnie  nie było Ciebie  za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania  pryszniców  snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała  pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego  jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia  mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji  bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie  stawiać na mojej drodze takiego człowieka  a potem bez argumentów  bez żadnego pieprzonego powodu  bez ani słowa wyjaśnień  wyrywać mi to siłą z rąk.

definicjamiloscii dodano: 14 października 2013

Najgorsze jest po prostu to, że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów, które mogłyby zmniejszyć siłę tego, co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa, mówienie o Nas - nie było mnie, nie było Ciebie, za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania, pryszniców, snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała, pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego, jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia, mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji, bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie, stawiać na mojej drodze takiego człowieka, a potem bez argumentów, bez żadnego pieprzonego powodu, bez ani słowa wyjaśnień, wyrywać mi to siłą z rąk.

ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach  mam ją tylko dla Ciebie  całe serce dla Ciebie mam wszystko dla Ciebie  jak wiele  może nawet nie wiesz.

olik96321 dodano: 14 października 2013

ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach, mam ją tylko dla Ciebie, całe serce dla Ciebie mam wszystko dla Ciebie, jak wiele, może nawet nie wiesz.

wiesz  opowiem Ci o nim.  jest wyższy ode mnie o głowę i ciut więcej.  ma silne ramiona i białe zęby  gdy się uśmiecha to nie jest tylko rozciągnięcie ust.

olik96321 dodano: 14 października 2013

wiesz, opowiem Ci o nim. jest wyższy ode mnie o głowę i ciut więcej. ma silne ramiona i białe zęby, gdy się uśmiecha to nie jest tylko rozciągnięcie ust.

usiądę Ci na kolanach  policzę pieprzyki na twarzy i szyi. to nic  że znam ich liczbę tak doskonale.

olik96321 dodano: 14 października 2013

usiądę Ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. to nic, że znam ich liczbę tak doskonale.

Umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz  do momentu kiedy nie zabierze kogoś  kogo znasz.

olik96321 dodano: 14 października 2013

Umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz, do momentu kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz.

  Mamusiu – zapytała 7 letnia dziewczynka – skąd wiemy  że się zakochaliśmy?    Widzisz  Kochanie…   zaczęła matka – to tak jak z gwiazdami.    Z gwiazdami? – Zdziwiło się dziecko.    Tak  Skarbie. – Uśmiechnęła się łagodnie kobieta. – Gdy zerkniemy na niebo nocą  widzimy miliony malutkich świecących punkcików. Dopiero po jakimś czasie dostrzegamy  że jedna z nich świeci najjaśniej. Tylko dla nas. Staje się tą najważniejszą – naszą gwiazdką.

olik96321 dodano: 14 października 2013

- Mamusiu – zapytała 7-letnia dziewczynka – skąd wiemy, że się zakochaliśmy? - Widzisz, Kochanie… - zaczęła matka – to tak jak z gwiazdami. - Z gwiazdami? – Zdziwiło się dziecko. - Tak, Skarbie. – Uśmiechnęła się łagodnie kobieta. – Gdy zerkniemy na niebo nocą, widzimy miliony malutkich świecących punkcików. Dopiero po jakimś czasie dostrzegamy, że jedna z nich świeci najjaśniej. Tylko dla nas. Staje się tą najważniejszą – naszą gwiazdką.

Cho­wając głowę w piach wys­ta­wiasz dupę na pośmiewisko.

olik96321 dodano: 14 października 2013

Cho­wając głowę w piach wys­ta­wiasz dupę na pośmiewisko.

Halo  halo i po co ja tak biegnę  przed tym co będzie i tak nie ucieknę.

olik96321 dodano: 14 października 2013

Halo, halo i po co ja tak biegnę, przed tym co będzie i tak nie ucieknę.

  chcesz się przytulić?   spojrzała na nią smutnymi oczami.    nie...   powiedziała cicho  a jej głos był niczym na wyczerpaniu  lekko chrypiący.    chcesz żeby Cię przytulić?   spytała po raz wtóry nie spuszczając wzroku  a jej głos nadal spokojny.     nie...   jej głos jeszcze bardziej cichy i tłamszony przez łzy spływające do gardła.     to Cię przytulę.   jak powiedziała tak też zrobiła  bo czasem trzeba zrobić coś na co ktoś nie ma ochoty by potem poczuł się lepiej.

olik96321 dodano: 14 października 2013

- chcesz się przytulić? - spojrzała na nią smutnymi oczami. - nie... - powiedziała cicho, a jej głos był niczym na wyczerpaniu, lekko chrypiący. - chcesz żeby Cię przytulić? - spytała po raz wtóry nie spuszczając wzroku, a jej głos nadal spokojny. - nie... - jej głos jeszcze bardziej cichy i tłamszony przez łzy spływające do gardła. - to Cię przytulę. - jak powiedziała tak też zrobiła, bo czasem trzeba zrobić coś na co ktoś nie ma ochoty by potem poczuł się lepiej.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć