|
`.i nawet sposób w jaki wymawiasz moje imię doprowadza moje serce do palpitacji.
|
|
|
szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej kawy. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.
|
|
|
pełna swoboda, kiedy możesz wyłączyć telefon na czas nieokreślony. kiedy nie musisz się obawiać, że zostaniesz zasypana wiadomościami na które natychmiastowo odpowiesz 'ja Ciebie też' pełna podekscytowania. swoboda - nikogo nie kochania.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
szczęście jest takie nieprzewidywalne. może być krótkotrwałe, ale może też trwać bardzo długo. to w naszej kwestii leży, aby przejść przez życie szczęśliwie. i nie ważne ile przeciwności losu napotkamy po tej zawiłej drodze. ważne ile razy obejdziemy się z nimi tak, aby wyjść na prostą.
|
|
|
te momenty podczas których siedzisz sobie w kuchni ze szklanka zimnej już herbaty i uśmiechasz się do niej nie wiadomo po co i dlaczego.. tak błahe momenty a jednak tak piękne i prawdziwe .
|
|
|
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
|
(...) pośród cichych odgłosów uderzeń w jej sercu.
|
|
|
choć w tym wszystkim, co mi zrobiłeś znajduję tylko minusy, jest jeden plus: stałam się silniejsza, słowa biorę na dystans, i nigdy nie popełnię tego samego błędu...
|
|
|
najwyższy czas skopać ci dupę. pokazać, że ja też potrafię . rzucać wyzwiska i obelgi na twój temat w towarzystwie najlepszych kumpli. z ironicznym uśmiechem odwzajemniać twoje spojrzenia. bezczelnie komentować każdy twój ruch, gest, każde słowo. wyśmiewać twoje dziecinne zachowanie, twój głośny śmiech, bez którego kiedyś nie mogłam przeżyć. nazywasz mnie egoistyczną suką? sam doprowadziłeś do tego, że się nią stałam. okazując się dupkiem zmusiłeś mnie do przybrania takiego miana. przecież jeszcze nie tak dawno byliśmy całkiem inni. zabilibyśmy tych, którzy mówią o nas źle. a dziś .. zabijamy się nawzajem słowami, które powoli rozszarpują nam serce. kawałek po kawałku.
|
|
|
Trzeba kochać, Trzeba nienawidzić, Trzeba walczyć, Trzeba umieć silnie przeżywać. To może uczynić życie gorzkim, ale bez tego życie nie jest nic warte.
|
|
|
To wszystko i tak nie pozwoli mi opuścić miejsca, które znam przecież na pamięć.
|
|
|
|