 |
ktoś kto doceni Twoją miłość, nigdy nie narazi Cię na ból. Zostaw ludzi którzy Cie niszczą nie dając nic w zamian.
|
|
 |
Rezygnuje, poddaje się, stacza, opada na dno. Nie, nie dotknęła go jeszcze, ale mało brakuje. Gdy tylko zostaje sama, zamyka się w swoim świecie i marzy, bo już tylko to jej zostało. Płacze, gdy nikt nie patrzy, zdejmuje maskę wesołej, bezkonfliktowej, uroczej dziewczyny, może już kobiety, odkłada ją na bok i widać zniszczony, pełen bólu wrak kiedyś dobrze funkcjonującego pojazdu, poprawnie płynącego statku, normalnego człowieka. Jej oczy już się nie uśmiechają od dawna, odrzuca każdego kto chce się do niej zbliżyć, niczego nie czuje, niczego i nikogo nie potrzebuje. Dlaczego więc nie odejdzie? Bo myśli o swoich bliskich, stwierdziła, że będzie żyła tak długo jak jej dano z góry, będzie to nieszczęśliwa egzystencja, ale wytrwa, na pewno wytrwa..
|
|
 |
W wielu momentach życia jedyne czego pragniemy to odpuścić i zrezygnować. A przecież sens tkwi w tym, by odszukać coś, co nie pozwoli nam się poddać. Musimy upadać, po to, żeby umieć się podnieść. Podnosimy się po to, by za jakiś czas upaść znowu. Głupie? Nie, takie właśnie jest życie.
|
|
 |
Uciekałam, kiedy tylko sprawy zaczynały się komplikować, ponieważ żyłam w przeświadczeniu, że wszystko i tak skończy się tragicznie. Jedyna forma kontroli, jaką stosowałam, to decyzja, by odejść, zanim ktoś odejdzie ode mnie.
|
|
 |
I kazali mi się nie obracać,więc biegnę. Biegnę,a po twarzy dostaję wspomnieniami,zamykam oczy,nie mogę się zatrzymać. Mówili żebym nie patrzyła w tył,więc nie patrzę. Tylko napieram do przodu,sama,zupełnie sama,bo za mną został on. Nie goni mnie
|
|
 |
Szczerze? To ja sama nie wiem co czuję, czego chcę i czego oczekuję. Ale z pewnością mogę Ci powiedzieć, że w tym momencie nie jestem szczęśliwa.
|
|
 |
Obiecywałam sobie tyle razy, że nigdy więcej za Nim nie zatęskni, że nie dopuszcze do siebie myśli o Nim i że nie pozwolę sercu Go kochać, ale ono jest takie nieugięte, broni swoich racji, jakbym chciała odebraćmu coś niesmowicie ważnego, a pragnęłam tylko wymazać Go ze swojej pamięci. Czy tak wiele oczekiwałam od swojego mięśnia sercowego? Przecież powinno być moim sprzymierzeńcem, działać w imię mojego dobra, anie bronić jakiegoś faceta, który je oczarował swoimi magnetycznymi oczami. W każdej sekundzie walcze o przetrwanie, o każdy oddech, który sprawia, że żyję, a jednocześniepowoduje, że chce umrzeć.
|
|
 |
Boli, bo kochasz. Gdyby tak nie było już dawno po kolejnej kłótni, po prostu byś odeszła.
|
|
 |
Daje mi wszystko czego potrzebuję. Radość, przyjaźń, miłość. Dostaję bezpieczeństwo i opiekę. Jest przy mnie w każdej chwili. Każdego dnia, każdej sekundy. Daje mi wskazówki na życie, wierzy we mnie, choć ja sama nie podzielam tej wiary. Jest zarówno mną jak i sobą. Dzięki niemu wiem gdzie mam podążać. Umie odnaleźć we mnie uśmiech nawet w najgorszych chwilach. Potrafi sprawić, że wstaje i idę na nowo szukać siebie. Otrzymuję krople życia. Ociera moje łzy, choć nie jest tego świadomy. Momenty, w których zbliża usta do moich stają się niezatarte w mej pamięci. Rzucam mu ręce na szyję i widzę wyraźnie światło w jego oczach. Nasze dłonie pasują do siebie idealnie. Myślę, że jest szczęśliwy. Ofiarował mi wszystko. Pozwolił uczestniczyć w swoim życiu. Co ja mogę mu podarować? Dałam wszystko, choć to wciąż za mało. Nigdy nie będziemy kwita. Zawsze będę mu dłużna. Dłużna za miłość, za przyjaźń, opiekę i poświęcenie. Dłużna za akceptację, której sama sobie ofiarować nie umiem.
|
|
 |
Dla mnie Szczęście to On chodzący wiecznie wesoły. Jego radosne oczy I Jego uśmiech. Nie znam innej definicji szczęścia.
|
|
 |
Chciałabym wyjść z tego domu i wrócić dopiero w następnym tygodniu gubiąc w między czasie swoje serce gdzieś na jednej z imprez. utopić je w kieliszku wódki i zostawić tam dla jakiegoś naćpanego kolesia, którego w ogóle nie będę pamiętać.
|
|
|
|