 |
i uwierzyć że znowu spotkali się tam gdzie kiedyś ..
kroczyli w przeciwnych kierunkach, a gdy już się mijali on zawrócił i chwycił ją za dłoń.
droga którą wybrali miała nigdy się nie kończyć i być czymś nie do opisania.
nędzne złudzenia szczęścia. ich usta już nie potrafiły ze sobą grać jak dawniej, a wszystko przez kłamstwa.
|
|
 |
- dlaczego postanowiłaś powiedzieć mu prawdę?
- bo to łatwiejsze.
- łatwiejsze od czego?
- od budzenia się z myślą, że kolejny dzień będzie kłamstwem.
|
|
 |
to moja wina. od samego początku, to była moja wina. chociaż nie potrafiłam tego przyznac. dzisiaj wiem, że to co zrobiłam, było nieuczciwe wobec ciebie. to ciągłe ''naprawianie'' mojego kłamstwa mniejszymi kłamstwami, było jak gaszenie pożaru benzyną. To jest tylko moja wina.
|
|
 |
i nie wiem co zrobić. kurwa . pierwszy raz w życiu . jednak czuję, że to już jest CZAS. czas na prawdę . byś ją poznał . cokolwiek zrobisz, cokolwiek o mnie pomyślisz - musisz wiedzieć . jeśli to zrobię, jeśli Ci powiem, mocno zaryzykuję , jednak mówiąc Ci o wszystkim , będę wiedziała, że już nie mam nic do ukrycia, że i tak kiedyś musiałbyś się o tym dowiedzieć .
|
|
 |
Bo to, co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą.
|
|
 |
Bywa też tak, że brakuję mi tchu z tej wielkiej, olbrzymiej miłości do ciebie./sm
|
|
 |
jebać tych co w oczy przyjaciele, a za plecami skurwiele . ;]
|
|
 |
zamykam oczy, plan mam bardzo prosty, wywołam kilka twoich klisz w ciemni samotności. zbyt optymistycznie nie brzmi ten passus, takie życie, mamy dla siebie mało czasu. deszcz bębni o szyby, od rana pada. ta aura mnie wciąga, jak lej tornada .
|
|
 |
To jest takie coś czego nie da się opisać. Osiada głęboko w nas i budzi się przy nowo nabytej ranie. Cholernie boli. Wręcz piecze. Pieką wszystkie wspomnienia, które były negatywne, a czasem zdarzy się, że te pozytywne również. /sm
|
|
 |
Przepraszam, że jestem często egoistyczny, nadopiekuńczy, chorobliwie zazdrosny, wredny, pyskaty, infantylny. Przepraszam, że często pracuję do późna, a potem od razu zasypiam. Powinienem też cię przeprosić za to, że ze wszystkim cię kontroluję. A i za to, że pilnuję twoich nie obfitych posiłków. Może jeszcze za to, że zbytnio się o ciebie martwię, nawet gdy nie mam powodu. Przepraszam, że za często mówię, że cię kocham, a jeszcze częściej na ciebie krzyczę. O, jeszcze wybacz mi to, że wywołuję kłótnie o nic. A najbardziej chciałbym, abyś wybaczyła to, że padło akurat na mnie./sm
|
|
|
|