 |
Twój wrzask stale był przeszkodą żeby zamienić słowo, upływa czas już nie pamiętam, gdy ostatni raz mówiłem że Cię kocham miałem może 5 lat ,
teraz spięcia, mijamy się po kątach ,
znajomi zawsze wierzą Ci że mamy dobry kontakt, wyciągam zdjęcia i chce Ciebie zrozumieć, zamieńmy słowo mamo a opowiem Ci co u mnie
|
|
 |
nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra... i z wiatrem leciało od lądu milczenie ich oczu i rąk, daleko, aż po horyzontu jasny krąg...
|
|
 |
wiele razy myślałem, że to bez sensu, zamiast o deszczu, porozmawiajmy w końcu o szczęściu, nie pamiętasz, jakie kiedyś miałeś plany? zapominamy o tym, gdzie chcieliśmy być, to boli mnie i wiem, że to do Ciebie wraca, zostaw cały ten stres i chodź ze mną na koniec świata.
|
|
 |
nie znasz prawdy, to morda!
|
|
 |
Pojawia się uśmiech gdy wpada do mych rąk
|
|
 |
przez jeden dzień
jest krucha bo jej bliscy cierpią,
ale twarda i obojętna gdy reszta świata wnerwia
|
|
 |
i tak mnie nie wymienisz na jedną z tych plastikowych dziwek,
a może chcesz co? i kłótnia gotowa,
choć zauważmy nie powiedziałem jeszcze słowa
|
|
 |
nie mów o miłości, to tylko LOVE
|
|
 |
|
"Był 30 września 2008 roku, kiedy lekarze powiedzieli mi, że serce mojej matki przestało pracować. Powiedzieli, że muszę podjąć decyzję co mają robić: próbować ją wskrzesić, ale to prawdopodobnie połamie jej wszystkie kości i będzie czuła ten cały ból, albo po prostu pozwolić jej odejść w spokoju.. Miałem więc chwilę na podjęcie decyzji: czy wybieram życie, czy.. śmierć. Chciałem żeby decyzja którą podejmę nie dręczyła mnie przez resztę życia, więc podjąłem decyzję, by pozwolić jej odejść. Pamiętam leżałem przy niej i po prostu płakałem, jak opętany. Powiedziałem jej wszystko, za co byłem wdzięczny.. podziękowałem za to, jak mnie wychowała. Smutne jest to, że był to jeden jedyny raz kiedy tak z nią rozmawiałem. Nigdy nie powiedziałem mamie, jak bardzo ją kocham, nigdy nie powiedziałem, nigdy nie powiedziałem.. potem pocałowałem ją i pożegnałem się. Poszedłem do poczekalni, znów usłyszałem wszystkie te dźwięki, pikanie umilkło, nie było nic..."
|
|
|
|