 |
To, co ukrywam w duszy to samotność
przeżywając na nowo chwile które nie nadejdą, nigdy.
Chociaż próbuję nie daję rady ukryć
ran, którym czas pozwolił przejść.
|
|
 |
Jestem zmęczona czekaniem, wielkim rozpaczaniem przez tą miłość,
która już nie istnieje.
Konsekwencje bólu, który mnie zniszczył, który przekształcił mnie w to,
czym teraz jestem.
Szukam w moich uczuciach prawdy, o Twojej miłości,
powinnam wyrwać z mojej duszy Twoje spojrzenie i iść przed siebie.
|
|
 |
wczoraj usuwając mnie ze znajomych pokazałeś ile dla Ciebie znaczę. nie tłumacz się już, ja już skończyłam z Tobą.
|
|
 |
dużo się ostatnio dzieje.
|
|
 |
Podobno nic nie trwa wiecznie i wszystko można zniszczyć. Podobno wszystko kiedyś się kończy i zostaję tylko kurz. Podobno. A teraz weź tą kartkę, otwórz ją i przeczytaj co na niej napisałem. Teraz pognieć ją, oderwij kawałek, niszcz. Otwórz znowu kartkę. Słowa dalej są, prawda? Widzisz jeśli mówię, że Cię kocham i chcę być z Tobą zawsze to nieważne jak bardzo będziesz mnie ranić, te słowa nie znikną, bo to jedyne co trwa wiecznie na tym świecie, schowane w moim sercu tylko dla Ciebie./skejter
|
|
 |
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
 |
Na początku wszystko jest wyjątkowe, dopiero później prawda każe nam wyzdrowieć.
|
|
 |
pamiętaj - nigdy nie błagaj o miłość.
|
|
 |
każda walka ma swój koniec. czasami Ty też musisz przestać walczyć. nie z powodu dumy, lecz z szacunku do samej siebie. niech teraz ktoś zawalczy o Ciebie. przestań być dla kogoś. zacznij być dla siebie. doceń siebie za to kim jesteś.
|
|
 |
nie pojawiaj się, gdy wiesz, że niedługo znikniesz.
|
|
 |
sama nie wiem czego chciałabym bardziej. tego, żeby to się inaczej skończyło, czy tego, żeby to się w ogóle nie zaczynało.
|
|
 |
Boję się. Trzęsą mi się ręce, błagam, by moje przypuszczenia okazały się błędne, by wszystko się poukładało, unormowało, byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz - bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno, źle, a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept, krótka prośba "proszę, nie", bo wiem, że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.
|
|
|
|