|
Gdyby nie garstka tych, którzy dają mi to światło to już bym na cmentarzu pewnie miał grunt na własność
|
|
|
Odpalam papierosa, opuszczam szybę, odpływam, myślę co przyniesie mi nowy dzień, który właśnie powoli się zaczyna, znów ciężka rozkmina
|
|
|
Non stop, bez stopu, aż pulsuje wszystko. Chce stop, chce stopu, ucieć za horyzont, gdzieś za sensem życia popędzić szaleńczo, tu jest piekło i może skończyć się klęską.
|
|
|
Zaliczam glebę wstaje idę przed siebie tej szansy nie pogrzebię..
|
|
|
Nie chcę Cię widzieć gdybyś zrozumieć nie mógł I jutro i za tydzień i w przyszłym wcieleniu
|
|
|
Od zawsze mam taką jazdę , żeby wstać i iść dalej , nawet gdy czasem upadnę
|
|
|
Jestem w pewnym punkcie swego życia, w którym wiem czego chce i dla kogo oddycham.
|
|
|
Tak często pokutuje sama przed sobą. W łazience, w lustrze, na zimnych płytkach. Przy otwartym oknie, gdy ukochany głos słychać z słuchawki, której nie jestem w stanie podnieść. Zabawne, do jakiego stanu potrafimy się doprowadzić zwykłym rozpamiętywaniem./incalculable/
|
|
|
"Mówię coś, a w głowie mam stare numery telefonów, nieaktualne adresy, mnóstwo bardzo wulgarnych wyrazów."
|
|
|
Ale pomyśl jak to jest kiedy braknie ci nadziei, w takim młodym wieku kara za to że żyjemy.
|
|
|
Ty wiem, że pamiętasz jak pierwszy raz jej odpalałeś skręta i jak mówili, że ten co ją będzie miał to szczęściarz.
|
|
|
Nie chcę już cicho krzyczeć, i tak nie usłyszysz, Zatapiam się wśród myśli, ostatni oddech ciszy.
|
|
|
|