|
ja potrzebuję jak polar ciepłych słów
|
|
|
dlaczego czas nie chodzi nigdy spać?
|
|
|
krótki sen znów wyostrzył postrzeganie
|
|
|
poszukiwanie-to wszystko w co wyposażono nas
|
|
|
obezwładniaj mnie czułością,paraliżuj uważnością
|
|
|
może żałowałam samej podróży lecz nie jej celu
|
|
|
czas jest pojeciem wzglednym.wiem,nie ja pierwsza odkrylam te prawde i daleko mi do tych najslawniejszych.u mnie nie ma to nic wspolnego z energia ani masa, ani z predkoscia swiatla, ani tez z zadnym innym aksjomatem Einteisna. raczej wiazalo sie to z wlokacymi sie godzinami, gdy czekalam na niego..
|
|
|
pasja i zadowolenie ida ze soba w parze.bez nich kazde szczescie jest wylacznie chwilowe,nie ma bowiem bodzca,ktory by je podtrzymywal.
|
|
|
ty jesteś początkiem do każdego celu
|
|
|
Moja babcia powiadała: wyjdź za mąż za kogoś, kto kocha Cię bardziej, niż Ty jego.
|
|
|
Zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie zapach wieczornego letniego powietrza..
|
|
|
Smutek zżerał ja od środka. Każdego dnia pożerał jej duszę. Stawała się co raz drobniejsza. Nie musiała się garbić by było widać jej kosteczki na karku i plecach. Nie musiała wciągać brzucha by policzyć żebra. Nie potrafiła jeść. Piła jedynie kawę z mlekiem. Cierpiała choć nie czuła już bólu. Była do niego przyzwyczajona. Miętowy sweter zwisał z jej ramion bezwiednie jak z wieszaka. Wystający obojczyk nadawał jej subtelności. Delikatnie przejechała po nim smukłymi palcami. Wydęła obfite usta do lustra. Nie malowała się, bo nie miała po co, nie miała dla kogo. Lecz pewnego dnia jej sens życia powrócił. Przygarnął ją drobną, z wyżartą duszą, ale za to z pełnymi nadziei, zielonymi oczami.
|
|
|
|