 |
|
Czasem po prostu coś pójdzie nie tak, pewne rozrzucone kawałki przestają do siebie pasować tak jak wcześniej. Teraz jesteśmy tylko rozsypanką. Rozsypanką zbędnych słów, ale i tych niewypowiedzianych. Rozsypanką uczuć, które wymywają w naszych wnętrzach to co wcześniej liczyło się ponad wszystko inne. Rozsypanką gestów, które wcześniej mówiły więcej niż słowa. Jesteśmy własną rozsypanką, której jeśli nie my, nikt nigdy więcej nie będzie w stanie złożyć od nowa. To trudne, prawda? Gdy z rąk wymyka nam się coś, czego przecież byliśmy tak bardzo pewni. Coś, za coś zabiłbyś wcześniej. Tu czas jest zabójcą. Przemijanie? Proszę, nie mów nigdy więcej, że czasem coś musi się zmienić, by przyszło coś lepszego, miłość nigdy się nie zmienia. / Endoftime.
|
|
 |
|
Nie nazywałam tego miłością. Nie potrzeba było nazwy. Było zbyt piękne na słowa .. / i.need.you
|
|
 |
|
Zadaję za wiele pytań. Dlaczego? Po to żeby potem tylko cierpieć? Chcę wiedzieć zbyt dużo, podobno zawsze byłam ciekawa, czasem bez granic, wierciłam dziury by uspokoić własne myśli, jednak czy je uspakajałam? Po części tak. Tą drugą częścią najlepiej byłoby w ogóle się nie przejmować, gdyby nie to, że zadawała pojedyncze ciosy. Sama je sobie zadawałam. Gdy nie mówiłam o swoich planach, gdy łączyłam historie, czytałam wszystkie te wspólne rozmowy i mierzyłam zbyt odlegle. Gdy wiedziałam tylko ja, gdy tylko ja chciałam możliwe, że zbyt wiele. Moje chcieć to nie móc. Może za mało się staram? A może zwyczajnie to nie mój czas, nie moje miejsce. / Endoftime.
|
|
 |
|
przepraszam, że jestem wredna, egoistyczna i ponura, wiem tez masz multum problemów, ale ja czasami nie daje rady, to wszystko jest trudne, a zrazem boje sie, boje sie zmian, i boje sie ze nie dam rady, a te emocje dusza sie we mnie, dlatego wybucham codziennie. To już nie jest tak jak kiedyś, kiedy żyłam sobie beztrosko i do niczego sie nie przykładałam, nie bałam sie przyszłosci, tego co bedzie. a teraz jest inaczej, po prostu pożera mnie ta wchodząca we mnie pieprzona dorosłość./emilsoon
|
|
 |
|
Chciałabym, żeby wszystko było proste. Żadnych niedociągnięć, problemów, niedopowiedzeń. Żeby w końcu coś tutaj zaczęło się układać, żeby to co nazywamy "szczęściem" udowodniło swoje istnienie. | choohe
|
|
 |
|
Wyobraź sobie, że zależy Ci na kimś tak bardzo, że wracając do domu po spotkaniu z nim zaciskasz pięści mocno, cieszysz się jak dziecko, skaczesz z radości mówiąc sobie : 'to jest to' promieniejesz w każdej sekundzie swojego życia. Myślisz, że już wszystko będzie dobrze, że w końcu doczekałaś się czegoś pięknego. I wyobraź sobie to rozczarowanie, gdy się okazuje, że nie jesteś dla Niego, że wszystko co powiedział było gówno warte, nie znaczyło nic, zwykłe słowa rzucone na wiatr, nic więcej. Boli, prawda?
|
|
 |
|
"olać realia, pieprzyć rzeczywistość, pieprzyć to ze znów coś nie wyszło"
|
|
 |
|
Mogłabym ją uprzedzić i każdą, która będzie po niej. Mogłabym powiedzieć, że twoje słowa i obietnice nie zawsze są prawdziwe, że czasem po prostu mówisz coś bez pokrycia, o czym doskonale wiem, bo przekonałam się na własnej skórze. Dosłownie. Wiem, że nie wszystkie obietnice chcesz spełniać, niektórych pewnie nawet nie miałaś zamiaru, a ty się przecież nie zmieniasz, więc one też powinny o tym wiedzieć. Powinnam je uprzedzić, jak to wszystko może wyglądać, bo nie musi być tak jak ze mną, może tylko mi się to przytrafiło i po mnie już taka nie będziesz. Nie wiem tego. I się nie dowiem, nie chcę się dowiedzieć. Wiem, że mogłabym powiedzieć tym wszystkim dziewczynom, że serce oddane tobie jest bezpieczne tylko przez jakiś czas. Ale nie powiem tego. Niech każda cierpi tak jak ja cierpię. Widzisz, tego też nauczyłam się od ciebie. Kiedyś nie umiałabym życzyć krzywdy innym.
|
|
 |
|
Mówię Ci, co chcesz usłyszeć. I mówię to dla Ciebie.
|
|
|
|