 |
Znów myślę o niej i nie wiem co zrobię, tak bardzo zaczynam czuć wewnętrzny ból.
11 piętro warszawski wieżowiec gdyby nie ona poleciał bym w dół.
|
|
 |
W TYM KRAJU PIJESZ, GDY SIĘ ŚMIEJESZ, PIJESZ, GDY JESTEŚ SMUTNY, LUDZIE ZAMIENILI MIŁOŚĆ DO ŻYCIA, W MIŁOŚĆ DO WÓDKI.
|
|
 |
NIE ROZUMIELI GO, SAM Z BOKU STOI, WYŚMIEWANY PRZEZ TYCH KURWA, SZKOLNYCH IDOLI.
|
|
 |
NIE ROZUMIELI GO, SAM Z BOKU STOI, WYŚMIEWANY PRZEZ TYCH KURWA, SZKOLNYCH IDOLI.
|
|
 |
zamek klucz w myślach widzisz ja w majtkach lezy jak leżała
od ośmiu godzin jest martwa
|
|
 |
spojrzysz w jej oczy wszystko będzie jak wcześniej
i jeszcze 20 minut i wszystko będzie piękniejsze
|
|
 |
kojenie spotkasz w domu gdy wrócisz gdy
poczujesz jej zapach i wiesz że ją przytulisz
|
|
 |
wstajesz do pracy całując ja w policzek
nie chcesz jej budzić sam zadbasz o jej życie
|
|
 |
ten zwykly dzień najzwyklejszy dzien z życia
kiedy budzisz sie obok niej i chcesz oddychać
|
|
 |
chciałem być z tobą, mogłem być obok
niby mam łeb na karku lecz nie mogę żyć z głową
|
|
 |
to spory problem, ty policz alegorie
ich smak pije abstrakcja, wytrzyj usta o kontekst
|
|
 |
chciałem powiedzieć cześć, milknę raptem
cześć, jestem rafał, cześć, wyjdziesz za mnie?
|
|
|
|