 |
Jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta,
Jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam,
Przed Tobą klękam, bo Ty jesteś tego warta,
Wiem, że miałem farta, czysta miłość, niepoddarta,
Zapewnić bezpieczeństwo Tobie piękna dla mnie standard,
Gdy zasypiasz na mej piersi, a ja czuwam wartę - wariat
Bez Ciebie starta bania, bym już przepadł,
Czysty przykład na to, że można liczyć na człowieka,
To nowy etap, ja przeżywam dziś renesans,
Ona z książką przy herbacie, nie myśli o mercedesach,
Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają,
"Przeciwieństwa przyciągają" coś w tym jest i te dwa Pe
Od dziś stanowią jedność o tym ten kawałek jest,
A ja kocham Cię wiesz, jeszcze nieraz to powtórzę,
Jesteś mą drugą połówką, czekałaś na mnie najdłużej
|
|
 |
samolot miłość, startuje z mego serca w stronę Twojego, lecz samolot nienawiść startuje z Twojego serca w stronę mojego.
|
|
 |
Pisał o mnie Nostradamus i Indianie już przed nim
Mam na ciele wycięte słowa ich przepowiedni
A ty biegnij, nadchodzi apokaliptyczny legion
Wszyscy władcy tego świata u naszych stóp polegną
przynoszę piekło, to czas Bożego gniewu
Stoję na dachu wieżowca głośno wygrażając niebu
Mów mi Belzebub, przywracam do życia groby
Zostawiając po sobie wypalone ślady kopyt
Z każdym uderzeniem stopy upadasz na glebę
Każdy wers wbija ci w płuca kawałki żeber
Krzyki wypełniają eter, a ty w obliczach linczu
Będziesz piszczeć jak niemowlak w płonącym sierocińcu
Krwawią ślady sińców, pejcz obity w kolce
Witamy w Polsce, na niebie czarne słońce
Jestem końce świata, który stworzył Bóg
Więc módl się o łaskę, nadciąga Czarny Kruk///dzięki takim ludziom żyje, dzięki pih za tego feat. z słoniem
|
|
 |
czy dam radę to przeciąć??? kurwa myślę że taaaaaaaaaaaaak...
|
|
 |
jedyny, prawdziwy... to nie ta bajka, moja decyzja, to nie żadna porażka...
|
|
 |
wiem nikt mnie nie ogarnia, w mej głowie psychiczna awaria, ale Ty mimo tego że się nie znam, wyciągasz w moją stronę prawdziwą rękę pomocy.... z dedykacją dla Holly DeathxX :))
|
|
 |
na klatce schodowej wybucha wielki pożar, spaliłem się i otoczenie me, chcę już do boga, bo to naprawdę zryty świat jest, ktoś jedną rękę wyciąga, pomaga wstać, by drugą ręką cios zadać, i to nie w plecy, tylko PROSTO w twoje plecy...... ://
|
|
 |
mogliśmy wszystko, szkoda, że nam nie wyszło.
|
|
 |
staram sie trzymać
czasów, kiedy nic nie miało znaczenia.
|
|
|
|