 |
cz. 1 cześć malutka,to znowu ja. pisze bo mam dość użalania się innym nad sobą,bo przecież to ja zawsze byłam od słuchania i pocieszania,pamiętasz? To ja zawsze uśmiechałam się na przekór wszystkiemu i do wszystkich. A teraz tak bardzo czuję,że nawet do tego się nie nadaję. Znowu tak wiele się wydarzyło. Znowu życie skopało mi dupsko. Miałam się nie poddawać,wiem,ale chyba już inaczej nie umiem. Przecież jak już jesteś na dnie,to nic Cię już bardziej nie zaboli,serce nie zakuję od nadmiaru bólu,prawda? Na dnie mogę być słaba,krucha i zawsze do oczu mogą podchodzić mi łzy,które wylewam litrami bo wierzę,że z nimi zniknie ten okropny ból,z którym musze sobie radzić każdego dnia,do którego staram się od czasu do czasu uśmiechnąć. Pamiętasz,gdy nienawidziłam zawodzić się na ludziach? Teraz to ja tak okropnie zawodzę innych. Nie ma mnie,gdy ktoś naprawdę potrzebuję rozmowy,pomocy lub chociażby mojej obecności,która kiedyś potrafiła pomóc.
|
|
 |
Obecnie czuję pustkę, tęsknotę, mieszankę miłości i nienawiści..
|
|
 |
Nie jestem z tych, których zrozumiesz za pierwszym razem.
|
|
 |
“Noc to taka pora, w której każda zraniona dusza wspomina, płacze, chce lepsze jutro. Noc jest dla tych, których zniszczyło życie."
|
|
 |
Czasem wystarczy, że ktoś tylko będzie. Czasem ta świadomość bycia ważnym jest wystarczająca.
|
|
 |
Zdałam sobie sprawę, że ze mną coraz gorzej.
|
|
 |
pozwoliłam na to,by uczucie,które było dla mnie ważne umierało na moich oczach w ogromnych męczarniach.
|
|
 |
Tak właśnie robią młodzi ludzie. Ciągle na coś czekają. Wydaje im się, że życie jeszcze się nie zaczęło. Że zacznie się za tydzień, za miesiąc, ale jeszcze nie teraz. A potem nagle człowiek robi się za stary i wtedy zadaje się sobie pytanie, czym było całe to czekanie. Ale wtedy jest już za późno.
|
|
 |
W sumie to się trochę boję, że za dużo sobie wyobrażę, a później się rozczaruję.
|
|
 |
Wiem, że wiesz, że szaleję tylko za tobą.
|
|
 |
Czuję, że zaczynam wariować z Twojego powodu. Codziennie rano wstaję bez problemu i z czystą przyjemnością idę do szkoły tylko po to by choć przez chwilę obserwować Cie na przerwie między lekcjami. Gdy spotkam Cie niespodziewanie na jednym z korytarzy dzieje się ze mną coś dziwnego. W gardle robi się sucho i ciężko wydusić ze mnie jakiekolwiek słowo. Ciało dostaje paraliżu i automatycznie ustaje, sama nie wiem czemu. Serce zaczyna bić jak szalone i czuję jakbym dostała kopniaka od Amora w brzuch. Rozkochałeś mnie w sobie do tego stopnia, że zapominam kim jestem i jakie mam zasady. Przecież zawsze odpuszczam jeśli nie ma coś sensu, a Ciebie nie potrafię odpuścić za nic w życiu. / J.
|
|
 |
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście, cel widzę częściej, daję słowo, oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą.
|
|
|
|