 |
Pozwalam sobą targać, przerzucać z boku na bok, z jednej nocy w drugą, pozwalam sobie czekać, pozwalam nazywać siebie winną, życie w obłędzie, już nie wiem, jak prawidłowo powinna wyglądać codzienność. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie rozumiem siebie, przecież mogłabym być wolna, przecież mogłabym nie czuć tego bólu, mogłabym nie chodzić jak cień i ramionami nie ocierać o ściany. Mogłabym tak wiele, gdybym tylko, wystarczyłoby tylko pozwolić Mu odejść, nie oczekiwać, nie dzwonić, nie pisać, nie wracać do tego samego związku tysiące razy, mogłabym znów podnieść się na nogi i nie czuć tego brudu na dnie. Mogłabym... / nieracjonalnie
|
|
 |
|
W tym jesteśmy najlepsi, pakujemy się w bezsensowne związki, których potem nie jesteśmy w stanie skończyć, zbyt przyzwyczajeni jesteśmy, ale to nie miłość, to niemiłość, przecież doskonale zdajemy sobie z tego sprawę.
|
|
 |
Zawsze kolejny dzień był dobrym dniem, kiedyś raniłem, teraz wszystko jest przeciwko mnie.
|
|
 |
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć, bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
|
|
 |
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe, lecz, gdy patrzysz na mnie milcząc, ja też milczę.
|
|
 |
I coś pękło między nami, coś jak mięśni zanik.
|
|
 |
Dziś patrzę w lustro, mówiąc siema z rana, bo pewnie gdyby nie przeszłość, nie wiem, czy bym się odnalazł.
|
|
 |
Wpadnij, polej, zapijemy smutek... on i tak wróci z jutrem.
|
|
 |
Gdy patrzysz komuś w oczy przepełnione serca żalem, myślisz, że znasz go całe życie, ale nie znasz wcale.
|
|
 |
Więc jeśli nie jestem dla ciebie wszystkim, mogę być w takim razie niczym, zupełnie niczym w twoich oczach.
|
|
 |
Wszystko runie nam na głowę, tak jak domek z kart, wciąż chcemy zmienić coś, choć ponoć nie ma na to szans.
|
|
|
|