 |
Lubię Twój jednodniowy zarost, dłonie ciepłe od śniegu i siebie w twoim sercu też lubię!
|
|
 |
Nie przyzwyczajaj się do mnie. Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty. Zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać...
|
|
 |
a jak życie jest do dupy to gdzie się składa reklamacje?
|
|
 |
jeżeli się do Ciebie uśmiechnę, to przytulisz mnie - tak mocno ?
|
|
 |
muszę się ogarnąć. poukładać ten chwilowy burdel uczuć.
|
|
 |
miłość nie przychodzi sama i od tak. żeby mówić o miłości najpierw trzeba się zakochać. od zakochania do miłości bardzo długa droga. trzeba poznać drugą osobę od podszewki, trzeba być we wszystkich chwilach z nią, nie obok niej. a wreszcie trzeba zrozumieć słowa `kocham Cię` i wypowiedzieć je z pełną świadomością i radością trwałości, kiedy będziesz pewien na tysiąc procent, że za kilka dni Ci się to nie zmieni. tak właśnie powstaje miłość.
|
|
 |
stworzę confetti z endorfin i będę Cię nim obsypywać, tak długo, aż będziesz szczęśliwy.
|
|
 |
najgorsze, są chwilę, gdy leżąc na podłodze ze słuchawkami, w uszach, uświadamiasz, sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic.
|
|
 |
ona tylko czasem miała dosyć życia. Częściej życie miało dosyć jej.
|
|
 |
Podchodzi i siada tuż obok mnie. Otacza mnie ramieniem i pozwala ukryć twarz w jego miękkiej, białej koszulce, która pachnie dezodorantem, perfumami i prawdziwym, żywym chłopakiem.
|
|
 |
jesteś moją lampką przy łóżku , moją malinową herbatą , ołówkiem w piórniku , pierścionkiem na ręce , porannym uśmiechem i bałaganem w głowie.
|
|
 |
nawet nie wiesz ile jestem w stanie zrobić dla Ciebie. tylko dla Ciebie.
|
|
|
|