 |
//. Nie mam pewności, czy moje życie ułoży się tak jak tego chcę, ale wiem, że będę starać się i dążyć do tego. Może chociaż w części uda mi się osiągnąć sukces. ``CaughtUpInYourLoveShock.
|
|
 |
//. Rzygam już tą całą tęsknotą. ``CaughtUpInYourLoveShock.
|
|
 |
//. Yes our love is running out of time, I won't count the hours, rather be a coward. When our words collide I'm gonna drown you out before I lose my mind. ``Naughty Boy - La La La feat. Sam Smith.
|
|
 |
//. Dlaczego znowu od tak mnie zostawiasz? Dlaczego nagle nie mówisz mi po imieniu? Nie chcesz rozmawiać, a widzę, że coś znowu jest nie tak. Nie odzywasz się, a kiedy sama się odezwę, mówisz oschle, że wszystko jest takie jak wcześniej. Kiedy zadaje Ci choćby proste pytania, omijasz je lub odpowiadasz "Nieważne" . To co jest według Ciebie ważne? Wiesz, martwię się o Ciebie, a Ty mówisz "o mnie nie warto". Dobrze wiesz, jak bardzo cierpię, słysząc te słowa ponownie. Jeszcze 2 miesiące temu byliśmy przyjaciółmi, teraz zachowujemy się prawie jak nieznajomi. Więc co się stało w naszej znajomości? Gdzie popełniłam błąd? ``CaughtUpInYourLoveShock.
|
|
 |
mówią : "jesteś za wulgarna" , a z nich towar na anioła też kurewsko marny .
|
|
 |
Skończyliśmy się. Jak każdy film, książka, ulubiona piosenka.
|
|
 |
Nie, nie miała w oczach łez. Coś gorszego. Głęboki smutek, taki, przy którym łzy wydają się czymś słabym, nieistotnym.
|
|
 |
Najgorsze jest to, że jej łzy nie robiły na nim żadnego wrażenia. Jeszcze tak nie dawno mówił ze kocha, że nie da jej skrzywdzić, a to on sam skrzywdził ją najbardziej. Zadał jej okropny ból, bezlitośnie wbijając nóż prosto w serce.
|
|
 |
Kolejny wpis do pamiętnika. Kolejna wypita herbata. Ugryzione jabłko. Otworzony cukierek. Niedokończona rozmowa. Kolejne analizy, wspomnienia, rozmyślania. Kolejny poranek i noc. Tak, dni mijają, a Ciebie wciąż nie ma.
|
|
 |
Z łzami w oczach wybiegłam z mieszkania, gwałtownie zatrzaskując za sobą drzwi. Nie mogąc utrzymać równowagi oparłam się o nie i wybuchnęłam spazmatycznym płaczem opadając na ziemię. Dasz radę - powtarzałam, uspokajając się, po czym wstałam i pośpiesznie zbiegłam po schodach. Szlochając kierowałam się w stronę parku, mając przed oczami twarz ukochanego. Dotarłszy na miejsce przystanęłam i odruchowo zamilkłam, uświadamiając sobie, iż jestem tu całkiem sama. Przysłuchiwałam się swojemu niespokojnemu oddechowi, robiąc parę chwiejnych kroków w głąb mroku, po czym oparłam się o drzewo i zakryłam twarz rękoma. Upadłam na ziemię, patrząc na niebo i ciemne korony drzew. Nienawidzę Cię - przeklinałam w myślach, przygryzając do bólu wargę. I kocham - dokończyłam już na głos spokojnym tonem, a łzy odruchowo poleciały mi po policzkach.
|
|
 |
Nie jest łatwo - wiem. Jest cholernie trudno. Wydawać by się mogło że ledwo ułożymy coś na półce naszego życia to znów z niej spada, a niektóre zdarzenia są niczym szklany wazonik, który po upadku jest jedynie miazgą raniących kawałków nie do sklejenia.
|
|
 |
A jeśli za mną zatęsknisz, pamiętaj, że pozwoliłeś mi odejść.
|
|
|
|