 |
|
"lubię czytać stare wiadomości od ciebie. tak pięknie kłamałeś." / pomarancza_
|
|
 |
|
NIE MA CIĘ. Napisałam te trzy słowa chyba już wszędzie. Ciągle nie potrafię sobie tego uświadomić.
|
|
 |
|
Kochałam raz... więcej nie będę
|
|
 |
|
I zastanawiam się, kto pierwszy powie to, co oboje wiemy. /rihanna
|
|
 |
|
Gdyby nie papierosy, żyletka, wódka i kawa nie dałabym sobie rady po Twoim odejściu.
|
|
 |
|
Ciągle z lekiem,ze Cie stracę...ze już nigdy nie zobaczę ...I tak właśnie się stało, wszystko mi się rozsypało.;(;(
|
|
 |
|
za przyjaźń, której nie trzeba tłumaczyć /?
|
|
 |
|
tamtej nocy przyszedł zupełnie trzeźwy, a mijając mnie w progu, ruszył na piętro. przez dobre pół godziny zagadywał mnie byle czym, pieprzył głupoty. w końcu podszedł do okna i zastygł na moment. podeszłam, na co łzy w Jego oczach zabłysnęły blaskiem księżyca: 'już miałem brać do pyska czystą. poczułem, że Cię tracę'.
|
|
 |
|
szarpnęłam Ją za ramiona. - kurwa, dlaczego On?! właśnie On? nie żaden inny, nie obcy mi koleś, czy nawet któryś inny z tych ważniejszych dla mnie... - zaczęłam wymieniać kolejne imiona, część gości, którzy przyszli mi na myśl. - czemu On?! na zawsze, ta? na zawsze razem, zaufanie, wierność, i my, na pierwszym miejscu. nie faceci. pamiętasz to? - zniżałam już głos, którego drżenie się nasilało. po policzkach popłynęły pierwsze łzy. - pamiętam. - odparła mi głucho, z nieobecnym spojrzeniem. lecz tej jednej nocy zapomniała, chuj, że przez alkohol i mocniejsze środki, nie ogarniała sytuacji. patrzyłam na Jej brzuch z wizją, że zakiełkowało tam Jej dziecko. Jej i faceta, który teraz był tym, najważniejszym, już niewyłącznie dla mnie.
|
|
 |
|
I możesz byćz siebie dumny, jestes autorem moich łez ;
|
|
 |
|
ta, wcale nie robię już listy tego, co chcę dostać na gwiazdkę i no, w ogóle, nie ustawiam poszczególnych pozycji pomiędzy rodziców, ciotki, wujków, dziadków.
|
|
|
|