 |
owszem, nie jestem ładna. nie mam dobrej figury, tu i ówdzie mam za dużo bądź za mało. nie jestem też oszałamiająco mądra ani zdolna. jestem też niezgrabna i infantylna. i za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. jestem też cholerną zazdrośnicą. a no i jeszcze jedno. Kocham cię nad życie,
|
|
 |
Pamiętałam bardzo dokładnie kogo mam się bać, jakich oczu unikać, przed jakim dotykiem uciekać i chyba najważniejsze - jakiego smaku pocałunku odmawiać.
|
|
 |
stanęłam pod drzwiami Jego domu,po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie,jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze,że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie,idź tam,proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę,która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie,ale i własną matkę. widziałeś,jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz ? ogarnij się,skończ z tymi fajkami,alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu,po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem '
|
|
 |
Czy już zawsze tak będzie? Że będę myśleć o Tobie przed snem i wyobrażać sobie Nas? Tworzyć nasz własny świat w myślach pełen miłości i szczęścia. Czy już zawsze będzie tak, że rano po przebudzeniu łzy mi będą same lecieć i będę czuć ten potworny uścisk w klatce piersiowej widząc, że Cię nie ma przy mnie? Ile jeszcze przede mną tych bezsennych nocy i przepłakanych dni? Jak długo mam jeszcze czekać na Ciebie wiedząc, że już nigdy nie wrócisz?
|
|
 |
Brakuje mi tych wieczorów gdy do mnie dzwonił i pytał jak mi minął dzien. Gdy mogłam słyszeć jego cudowny uśmiech w słuchawce. Gdy rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym a na mojej twarzy pojawiał się uśmiech na samą myśl o nim. Brakuje mi tego, że kładłam się jak najwcześniej spać żeby jak najszybciej go zobaczyć. Brakuje mi tego. A dziś? Nie mam już na co czekać,nasze drogi się rozeszły i wiem, że to koniec. Naprawdę koniec. Ale mimo to wciąż zasypiam z telefonem w ręku mając w sercu cichą nadzieję, że na wyświetlaczu pojawi się jego imię.
|
|
 |
- Kochałaś Go?
- Nie wiem. Ale..
- ale co.. ?
- Ale kochałam jego wzrok gdy wpatrywał się w moje oczy. Kochałam gdy próbował mnie rozśmieszyć w gorsze dni. Kochałam budzić się i czekać na pierwszą wiadomość od Niego. Kochałam stroić się godzinami przed lustrem tyko dla Niego. Kochałam jego błysk w oku i to coś, czym mnie do siebie przyciągał. Gdy mówił "KOCHANIE" zawsze przechodziły mnie dziwne ciarki, które kochałam tak samo jak Jego.
- To znaczy, że już Go nie kochasz?
- Kocham, ale On o tym nie wie.
|
|
 |
"Może za często przeklinam, bywam wredna, mam cięte riposty, ale tak naprawdę wrażliwość to najbardziej dostrzegalna przez bliskich mi ludzi, cecha mojego charakteru. Chociaż wydaje się, że jestem tak okropnie silna, nie potrafię radzić
sobie z najprostszymi dla innych problemami. Dostrzegam zbyt wiele rzeczy, których nie powinnam.."
|
|
 |
W moim Domu będzie parapet. specjalny parapet dla rozmyślań. Rozmyślań i kubka herbaty.
|
|
 |
Pierwszy chłopak, pierwsza miłość, pierwsze prawdziwe uczucie, pierwszy wspólny spacer, pierwszy pocałunek, pierwsze rozstanie, pierwsze złamane serce. Tak, pierwszych razów się nie zapomina.
|
|
 |
No cześć, znowu piszę o Tobie. Już ostatni raz, mam nadzieję. Posłuchaj mnie kolego, bo postaram się wypowiedzieć zwięźle i na temat tak, żebyś już nie mógł się sycić moim słowem. Spierdoliłeś to, wzdłuż, wszerz i po skosie. Przejebałeś naszą znajomość, a ja wyrosłam z Ciebie, jak małe dziecko z pieluch. Było fajnie, nie przeczę, ale nie mam już na Ciebie takiego parcia. Sam wybrałeś to zakończenie, a ja pozwalam ci iść. I błagam Cię, nie wracaj po raz enty, nie wymyślaj beznadziejnych wymówek, bo mnie już nie ma. Dziękuję, cześć.
|
|
 |
Nie, nie zrezygnował dla mnie z imprez. Nie zrezygnował z koleżanek. Nie odpuścił alkoholu . Wcale nie był czulszy i krzyczał zawsze tak samo. Miał zerwać z poprzednim życiem, a pozbył się teraźniejszego, tego ze mną.
|
|
 |
- hej, co tam?
- znowu mnie zostawił...
- ale idiota! -,-
- on chyba nie rozumie że Moje uczucia są szczersze niż pierdolona forsa....
|
|
|
|