głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika magdarynkag

“everything I know and anywhere I go  it gets hard but it won't take away my love.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“everything I know and anywhere I go, it gets hard but it won't take away my love.”

“błagałam ciągle o śmierć  wymyślałam powodów miliony. nie wiedziałam  że można zamknąć rozdział.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“błagałam ciągle o śmierć, wymyślałam powodów miliony. nie wiedziałam, że można zamknąć rozdział.”

“czasami wystarczy jeden dotyk  bym zrozumiał  że nie jestem sam. wtedy ufam i zaczynam wierzyć  że wszyscy jesteśmy dla siebie.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“czasami wystarczy jeden dotyk, bym zrozumiał, że nie jestem sam. wtedy ufam i zaczynam wierzyć, że wszyscy jesteśmy dla siebie.”

“nie mówmy o problemach  załóżmy  że ich nie ma.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“nie mówmy o problemach, załóżmy, że ich nie ma.”

“muszę być taka oschła i niemiła  bo inaczej już dawno straciłabym rozum.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“muszę być taka oschła i niemiła, bo inaczej już dawno straciłabym rozum.”

“ouch  i have lost myself again. lost myself and i am nowhere to be found. i think that i might break  i've lost myself again and i feel unsafe.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“ouch, i have lost myself again. lost myself and i am nowhere to be found. i think that i might break, i've lost myself again and i feel unsafe.”

“i am small  i'm needy  warm me up and breathe me.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“i am small, i'm needy, warm me up and breathe me.”

“i won't go  i won't sleep  i can't breathe until you're resting here with me.”

luckycharm dodano: 23 sierpnia 2012

“i won't go, i won't sleep, i can't breathe until you're resting here with me.”

  idziesz ze mną?   rzucił do niego kumpel. pokręcił głową  reagując tak samo na kolejne namowy. padało coraz mocniej  więc w końcu zwinęliśmy się z boiska. rozkminiając coś z innym ziomkiem trzymał się kilka metrów za nami.   ej  ja chyba lecę skrótem  bo się zbiera na konkretną ulewę. siemanko Wam!   ruszyłam w przeciwnym kierunku  co od razu go zainteresowało. momentalnie przyspieszył.   ja lecę z nią  bo jeszcze coś jej się stanie.   rzucił i ruszył za mną  a kiedy oddaliliśmy się nieznacznie  powoli zaczynałam się zastanawiać w którą stronę uciekać. pierwsze zdanie rzucone do mnie:   jak tam chcesz  ale ja sądzę  że lepiej gdybyś tą koszulkę zdjęła.   z kim ja tworzę team boże.

definicjamiloscii dodano: 22 sierpnia 2012

- idziesz ze mną? - rzucił do niego kumpel. pokręcił głową, reagując tak samo na kolejne namowy. padało coraz mocniej, więc w końcu zwinęliśmy się z boiska. rozkminiając coś z innym ziomkiem trzymał się kilka metrów za nami. - ej, ja chyba lecę skrótem, bo się zbiera na konkretną ulewę. siemanko Wam! - ruszyłam w przeciwnym kierunku, co od razu go zainteresowało. momentalnie przyspieszył. - ja lecę z nią, bo jeszcze coś jej się stanie. - rzucił i ruszył za mną, a kiedy oddaliliśmy się nieznacznie, powoli zaczynałam się zastanawiać w którą stronę uciekać. pierwsze zdanie rzucone do mnie: - jak tam chcesz, ale ja sądzę, że lepiej gdybyś tą koszulkę zdjęła. - z kim ja tworzę team,boże.

  ej  myślałaś  że za Ciebie wbiegnę. wiem. wiem  że tak pomyślałaś!   zarzucił mi  by kilka akcji później doprowadzić do czołowego zderzenia  gdy akurat cofnęłam się w biegu do odbicia.   na cholerę wbiegasz za mnie  kiedy już tak nie myślę?!   rzuciłam mierząc go spojrzeniem.   czy ja jestem taki tyci tyci  że nie widzisz jak biegnę?   bronił się  robiąc głupią minę. tak  jesteśmy najdziwniejszym teamem  który przy jednej akcji wspiera się  motywuje  chwali i gratuluje  by za chwilę rzucać potok pretensji i zdziwienia.

definicjamiloscii dodano: 22 sierpnia 2012

- ej, myślałaś, że za Ciebie wbiegnę. wiem. wiem, że tak pomyślałaś! - zarzucił mi, by kilka akcji później doprowadzić do czołowego zderzenia, gdy akurat cofnęłam się w biegu do odbicia. - na cholerę wbiegasz za mnie, kiedy już tak nie myślę?! - rzuciłam mierząc go spojrzeniem. - czy ja jestem taki tyci tyci, że nie widzisz jak biegnę? - bronił się, robiąc głupią minę. tak, jesteśmy najdziwniejszym teamem, który przy jednej akcji wspiera się, motywuje, chwali i gratuluje, by za chwilę rzucać potok pretensji i zdziwienia.

to niebywałe jak ludzie potrafią się przywiązać  jak uzależniają swoje życie od tego  co kochają  jak dają się obezwładniać tęsknocie i stracie. wspomnienia sytuacji  smaków  zapachów dotyku biorą wszelką górę nad rozsądkiem. przykuwają uwagę do głupot  a uśmiech roziskrza ich twarz na najbanalniejszy kawałek ciasta wręcz identycznie przyrządzonego jak to które wypiekała na co dzień mama. szarlotka odeszła wraz z nią. ludzie cierpią  choć życie podkłada im okazje do cudownych doświadczeń. lubią cierpieć  z obawy  że zapominając o bólu zapomną o tym jak dobre było to  co utracili.

definicjamiloscii dodano: 22 sierpnia 2012

to niebywałe jak ludzie potrafią się przywiązać, jak uzależniają swoje życie od tego, co kochają, jak dają się obezwładniać tęsknocie i stracie. wspomnienia sytuacji, smaków, zapachów dotyku biorą wszelką górę nad rozsądkiem. przykuwają uwagę do głupot, a uśmiech roziskrza ich twarz na najbanalniejszy kawałek ciasta wręcz identycznie przyrządzonego jak to które wypiekała na co dzień mama. szarlotka odeszła wraz z nią. ludzie cierpią, choć życie podkłada im okazje do cudownych doświadczeń. lubią cierpieć, z obawy, że zapominając o bólu zapomną o tym jak dobre było to, co utracili.

  przystopujmy  bo jeszcze się od Ciebie uzależnię.   rzuciłam zaczepnie.   to źle?   nie. nie  dopóki ma się dostęp do tego od czego się uzależni.   udzieliłam odpowiedzi  analizując jednocześnie tamten okres z przeszłości  kiedy dosadnie zrozumiałam jak to jest go tracić i zdychać na odwyku. wizja rozstania znów zamajaczyła się w mojej wyobraźni. tuż koło mostka coś podejrzanie zakuło.   ja wiem  ale damy radę przez te kilka miesięcy  nie?   odrzekł  dając mi do zrozumienia  że wcale nie chce odchodzić  a odcięcie mojego uzależnienia to nie zniknięcie  które wybiera  bo chce  lecz musi.

definicjamiloscii dodano: 22 sierpnia 2012

- przystopujmy, bo jeszcze się od Ciebie uzależnię. - rzuciłam zaczepnie. - to źle? - nie. nie, dopóki ma się dostęp do tego od czego się uzależni. - udzieliłam odpowiedzi, analizując jednocześnie tamten okres z przeszłości, kiedy dosadnie zrozumiałam jak to jest go tracić i zdychać na odwyku. wizja rozstania znów zamajaczyła się w mojej wyobraźni. tuż koło mostka coś podejrzanie zakuło. - ja wiem, ale damy radę przez te kilka miesięcy, nie? - odrzekł, dając mi do zrozumienia, że wcale nie chce odchodzić, a odcięcie mojego uzależnienia to nie zniknięcie, które wybiera, bo chce, lecz musi.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć