 |
Gdzie kurwa się podziałeś, stróżujący aniele?
|
|
 |
Teraz mam znamię, bo życie to walka, szczerych przyjaciół policzę na palcach.
|
|
 |
Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute
A będę Twój, kiedy tylko pokonam smutek
I chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek
Teraz posiedźmy w ciszy przez minutę.
|
|
 |
Nikt nie mówił, ze do celu będę szedł prosto.
Do niektórych marzeń trzeba dorosnąć.
|
|
 |
Paradoks własnych uczuć, Ty znasz to też
Im bardziej za czymś tęsknię, tym bardziej udaję, że mam to gdzieś.
|
|
 |
Wszystko czego chcę to osiągnąć spokój ducha, zrozumieć sam siebie, głosu swego serca słuchać
|
|
 |
Może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra,
W tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans.
|
|
 |
I choć przeciwko nam może być cały świat
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
|
|
 |
Pierdolę konflikt. Pobij, usiądź, w oczy spójrz mi. Jest jeszcze szansa, wiem że nie chciałbyś się spóźnić. Umiem przebaczać choć zawiodłeś mnie i jest mi przykro, to nadal ziomuś tęsknię, kurwa wierz mi! — Śliwa
|
|
 |
Podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje
- czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz?
Do siebie miej pretensje, Boże to takie męskie
- chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście?
Pusta przestrzeń przypomni ci o błędach,
chciałeś ognia to z piekła ogień cię dosięga..
|
|
 |
Dla mnie jest jedna Perła Chmielowa, jak chcesz to weź wędkę i wyłów te zboża. Mam widok na Tatry i chuj,że w butelkach. Kac Vegas przy nas to ledwie jasełka. Łyk i następna, problem po łyku aż nerki go w końcu zamienią na siku. — Odgłosy miasta
|
|
|
|