 |
Jeszcze jakieś półtora roku temu nie widziałam po za Tobą świata, liczyłeś się tylko Ty. Tak dokładnie taka nie odwzajemniona miłość. A teraz mijając Cię na ulicy już nie biję mi szybciej serce, już nie czekam aż się do mnie odezwiesz. Nie czekam każdego dnia na wiadomość od Ciebie. Już nie szukam Cię wzrokiem w szkole. Stałeś mi się obojętny, a Twoje miejsce zajął ktoś inny. Ktoś kto mnie pokochał. /maalenstwo
|
|
 |
Kiedyś by mnie jarało spotkanie Ciebie w przychodni. A wczoraj gdy Cię spotkałam było zwykłe cześć i tyle. Tak wiele się zmieniło w ciągu roku./ maalenstwo
|
|
 |
Kiedyś mijając się na korytarzu było normalnością zaczepki czy śmianie się, a teraz przechodzimy obok siebie jakbyś się nie znali. Wiesz , mimo wszystko to boli. Brakuje mi Ciebie./ maalenstwo
|
|
 |
Tylko dlaczego? No dlaczego czas tak zmienia wszystko? Przecież jeszcze niedawno byliśmy przyjaciółmi, a teraz wrogami. Przez własną naszą głupotę. Może kiedyś zmądrzejemy. / maalenstwo
|
|
 |
I wiesz czasem chciała bym żeby było jak kiedyś? Brakuje mi tych wygłupów w szkole i tego Twojego dzwonienia do mnie. Chciałabym mieć znów oparcie w Tobie, mimo tych kłótni.Ty jako jeden z niewielu potrafiłeś mnie rozśmieszyć. Ale to się zmieniło, tylko dlaczego? Ja wiem czemu, ale czy da się to naprawić? Może kiedyś się uda. / maalenstwo
|
|
 |
- Czego jeszcze nie przekroczyłaś?
- Granicy zakochania się z wzajemnością. Tak jeszcze nigdy nie zakochałam się tak że ja i on, że my... Nigdy. Ale chcę tego. Szkoda, że przekroczyć tą granicę nie jest tak łatwo jak przekroczyć dozwoloną prędkość na drodze...
|
|
 |
Czasem życie bywa strasznie, okropnie ironiczne .
Podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala tego wziąć.
|
|
 |
Tylko nie mów mi, że chcieć to móc!
|
|
 |
może od dzisiaj zaczniemy nowe jutro ?
|
|
 |
czekam, aż któregoś dnia ktoś zostanie moją czterolistną koniczyną, wielka podkową, garnkiem złota na końcu tęczy. szczęściem, po prostu.
|
|
 |
Po prostu bądź.
Ogrzej uśmiechem, trąceniem łokcia wywołaj dreszcze na moim ciele, pozwól znów karmić się twoimi słowami.
|
|
 |
Chcę tylko wiedzieć, do którego punktu wolno mi dojść w moich nadziejach.
|
|
|
|