 |
|
Spojrzałam w lustro , które już nie pokazywało tej samej twarzy co wczoraj . Uśmiechniętej , miłej , z błyskiem w oku . Dziś wróciła do swojej codzienności . Znów była taka zwykła .
|
|
 |
Od poniedziałku do piątku masz moją miłość xd
|
|
 |
spacerując w kółeczko na każdej przerwie jak zawsze chodziłam zamyślona, gdy podszedłeś od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, rozmawialiśmy przez jakieś 10 minut, dla mnie to była tylko chwila, ostatnim razem rozmawialiśmy rok temu, tak tyle czasu upłynęło. ja też nie wierzę, wszystko było spoko gdyby nie ona, jej wzrok, zżerała ją zazdrość że rozmawiamy, po chwili syknęłam: mogłabyś się tak na mnie nie patrzeć?.. po chwili zamknęłam się i wtuliłam się w ciebie bardzo mocno, każdy pomyślał że jesteśmy razem? oklaski? uśmiechy? a my po prostu rozmawialiśmy i przytulaliśmy się, co prawda nadal coś czuję do ciebie smerfie.. ; * / jagodzia
|
|
 |
|
a gdy mama przypadkowo dowiedziała się , że jadłam śnieg ? - oj mamo , nie znasz się , w tych czasach co drugi nastolatek je . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
: wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
 |
|
przepraszam za to, że wy wszystkie możecie rozbierać go wzrokiem, a tylko ja rękoma.
|
|
 |
|
`i znowu być małą dziewczynką, która nie może zapamiętać ile ma lat.
|
|
 |
|
szczęście? przyszło samo. miało malinowe usta, niebieskie oczy.
|
|
 |
|
Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, ze przyczyni sie do śmierci wielu ludzi. Przerażona kobieta wyszła na ulice, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca, który wybiegł na ulice. Kobieta pomyślała: "może zginę, ale nie przyczynie sie do śmierci milionów a uratuje jedno życie". Rzuciła sie pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła. Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca, który sie rozpłakał i zawołał: - Nic ci nie jest mały? Gdzie mieszkasz? Jak sie nazywasz? - Adolf Hitler, proszę Pana.
|
|
|
|