 |
Może zostawienie tego będzie tak samo odważne, jak rozpoczęcie. Może nie musi być wcale wielkiego końca, krachu, kulminacji, jakiejś niesamowitej dramaturgii. Może, nie może, na pewno zrobiliśmy wszystko, co już mogliśmy zrobić. Wyczerpaliśmy zasoby fajności. Może po prostu stąd spieprzmy, co, zostawmy to takie, jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie w erozję? Nie musimy tego podtrzymywać. Możemy sobie po prostu gdzieś iść.
|
|
 |
Marzenia mają dwie złe strony, że się nie spełniają albo się spełniają, tylko okazuje się wtedy, że szło o coś całkiem innego.
|
|
 |
jutro zostaje odwołane
masz tylko to
co jest teraz
i spójrz
rozejrzyj się
czy tak od zawsze
wyobrażałeś sobie
szczęście
jeżeli
nie zbierają ci się
łzy do oczu
czy
przekleństwa na języku
uwierz że
zazdroszczę
|
|
 |
Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz gotów i jeśli jeszcze będziesz miał choć trochę sił. Przyjadę i pozbieram cię z kawałków, naturalnie, jeżeli jeszcze coś z ciebie zostanie.
|
|
 |
Nie wygrasz z nami, stadionów nie zmienisz w teatry.
My wciąż z racami, trybuny świadkiem spektakli.
Kiedyś nagrody za oprawy, teraz zakaz goni zakaz.
Chociaż ciężki jest czas, nie zapomnisz o ultrasach.
Wielkie pięć za chuligański trud dla chłopaków.
Twarda ekipa, zawsze najlepsza w swoim fachu.
|
|
 |
W mediach nagonka trwa,
narkomani i bandyci, agresywni i niebezpieczni.
Prasa głośno krzyczy, spójrz mi w twarz!
Do której z grup mnie zaliczysz.
Nie znasz życia, rozejrzyj się po okolicy.
|
|
 |
Czytasz wyborczą, myślisz że to prawda objawiona.
Kibol tu, kibol tam. Znów złapali kibola.
Przyjdź i popatrz zanim zaczniesz pieprzyć bzdury.
Patrz co kocham!
Wszystkie prawe ręce do góry!
|
|
 |
To jest bez warunkowa miłość, nie potrafi wkurwić.
Po porażce się budzę i już mija mi gul
I znów wierze, choć pewnie znów ktoś ma nas za durni.
Ja wiary, nadziei, optymizmu mam multum.
Mam jedno życie, jedno serce, liczy się jeden klub.
|
|
 |
Wiem jak smakuje sukces,
Gdy wszyscy mówią nie ma szans.
Dla was piłka to sport, dla nas ten klub to życie.
Dla was kibic to łobuz. według nas nie myślicie
|
|
 |
Kocham to miejsce, ale bez Ciebie jest straszne.
|
|
 |
I proszę, nie dzwoń, przyjedź, można u mnie palić.
|
|
 |
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
|
|
|
|