 |
Wybrałam Cię o jeden związek za wcześnie. Poznałam Cię o dwa lata za szybko. Pocałowałam Cię o trzy spotkania za prędko. Pragnęłam Cię o cztery miłości za późno. Dotknęłam Cię o pięć razy za dużo. Kochałam Cię o sześć lat za długo. Przepraszam, że byłeś mój nie w czasie.
|
|
 |
Już nie wiem sam, ile potworów pod łóżkiem mam i czy największy z nich nie pod, a na łóżku śpi.
|
|
 |
Wiesz, jak to jest mieć cholerną słabość do kogoś, kto nigdy nie będzie twój?
|
|
 |
Boli mnie żołądek, i serce mnie boli i wszystko inne też. Cała jestem jedną wielką bolączką na widok naszych wspólnych zdjęć. A przecież nie miało to na mnie robić wrażenia. Przecież się wyleczyłam...
|
|
 |
Daję Ci buziaka słowami, bo odległość między nami, nie pozwala dać ustami.
|
|
 |
Zawsze trzeba sobie wszystko do końca wyjaśniać. Rozmowa to jedyna droga porozumienia między ludźmi.
|
|
 |
Nim będziesz moja, rozbiorę Cię z myśli nieśmiałych. Będę Ci w skórze huczeć, krwiobiegiem. Chcę na języku poczuć, jak płoniesz. Moja.
|
|
 |
I cholera właściwie to lubię, kiedy mnie mocno w uścisku zamykasz i nie pozwalasz tchu przez pocałunek złapać.
|
|
 |
Prawdziwe związki nie rozpadają się tak łatwo. Są jak cenny wazon, który tłucze się, a potem skleja z kawałeczków, znowu tłucze i znowu skleja, tak długo, aż kawałki przestaną do siebie pasować.
|
|
 |
Brakuje mi Twoich ramion..
|
|
 |
Wcale nie trzęsą mi się ręce. Wcale nie wysyłam telepatycznie swoich myśli z taką natarczywością i nieustępliwością, że aż dziw, że nie czujesz tego, że nie cierpnie Ci skóra. Wcale o Tobie nie myślę. Wcale nie myślę o tym co chciałbym, żeby było. Wcale nie mam nieprzespanych nocy. Nic takiego się nie dzieje. To absurdalne. Dlaczego miałoby tak cholera być?
|
|
 |
Każdy ma jakiś słaby punkt, moim jesteś Ty.
|
|
|
|