 |
-Łączy nas prawie wszystko.. Namiętność, wspólne plany i chwile, bliskość.
-To o co chodzi? Czego tu brakuje?
-Miłości.
|
|
 |
Moje młode, niedoświadczone serce wypełniło nowe uczucie, bezgraniczne uwielbienie. Uwielbienie, które nakazuje przymykać oczy na Twe wszelkie wady i błędy...
|
|
 |
Pomalowałam paznokcie, wstaję rano, potrafię się śmiać, odnawiam kontakty ze światem. Jak widzisz radzę sobie bez Ciebie. Tylko czasem jeszcze zapominam oddychać. Zwłaszcza kiedy przechodzisz obok.
|
|
 |
Zawładnąłeś mą duszą, zmysłami, uczuciami, ciałem, myślami. Jesteś we mnie, lecz gdy mnie zostawiasz ogarnia mnie smutek kwiatu zerwanego przypadkowo, który szybko więdnie. Uważaj - bywam niepoczytalna, spalam się, kiedy trzeba dać z siebie wszystko. Możesz nie utrzymać ciężaru mojej miłości. Bycie kochanym to wielka odpowiedzialność za tego, którego się kocha. Za każde słowo, jest nie wypowiedziane myśli, za rękoczyny; każde przytulenie, dotknięcie, spontaniczne - nie można tego wyważyć, dozować, trzeba w tym istnieć w całości, nie cofać się w obronnym geście, uciekać w fałszywe wyobrażenia. Nie kochaj mnie postaci z Twojej wyobraźni. Kocham mnie taką jaką jestem a będę stawać się lepsza.
|
|
 |
Z każdym jego dotykiem zamarzało moje serce. Wtedy myślałam, że to żal. Dziś wiem, że to była obojętność.
|
|
 |
-Nie zepsuj mi tego, dobrze?
-Ale czego?
-Tego. Dzisiejszego dnia. Wczorajszego dnia.
Wczorajszego wieczoru. Wszystkiego.
Nie zniszcz tego.
|
|
 |
Kiedy znów uniósł głowę,żeby na mnie popatrzeć, ledwie to zarejestrowałam. A to dlatego, że przed oczami latały mi ptaszki i gwiazdki, tak byłam oszołomiona dotykiem tych jego warg na moich ustach. Dzięki Bogu, że siedziałam. Gdybym stała, kiedy mnie pocałował, to na pewno bym się przewróciła. Czułam, że się roztapiam. Od środka.
|
|
 |
- boję się.
- czego?
- że ci zaufam.
- ?
- że ci zaufam... a potem mnie skrzywdzisz.
|
|
 |
Nie wiem, jak mam się zachowywać, gdy jestem tak blisko ciebie. Nie wiem, czy potrafię być tak blisko.
|
|
 |
_ Bądź mi słońcem na niebie rozczarowań i niespełnionych nadziei.
|
|
 |
Wymyślasz milion powodów dlaczego go tak bardzo nienawidzisz, ale i tak między Twoimi oddechami słychać jeszcze cichutkie westchnienia miłości..
|
|
 |
- Przykro mi.
- Mnie też jest przykro.
- Nie chcę Cię stracić.
- Ale nie chcesz mnie również zatrzymać, prawda?
|
|
|
|