 |
nie pozwól nigdy na to, gdy ziomek twój w potrzebie, zostawić bez pomocy, bo to wróci do Ciebie.
|
|
 |
gdy będe chciał coś obiecać to mnie pieprznij w twarz, to mniejszy ból niż oglądać jej policzki we łzach.
|
|
 |
"Gdy będziesz mierzyć się ze strachem ten albo Cię wzmocni, albo Cię zniszczy. Uwielbiam strach. Dlaczego ? Każdy lęk skrywa osobę, którą chcesz się stać. Lęk jest czymś, co sam sobie narzucasz. To znaczy, że tak naprawdę nie istnieje. Jeśli możesz go stworzyć, to możesz równie dobrze go zniszczyć. Jest niematerialny. Jeśli stawicie mu czoła, zdacie sobie sprawę, że strach wcale nie jest tak wielki. A gdy już się z nim zmierzysz dostaniesz olśnienia, tyle razy przed nim uciekałeś, a teraz widzisz, jaki jest on mały. Jeśli tylko stanąłbyś w miejscu, to nie tylko byś się z nim zmierzył - pokonałbyś go." G.P
|
|
 |
miałem porzucić te myśli i nie myśleć już o Tobie, lecz wciąż jesteś w moim sercu, i w nim będziesz nawet w grobie. Nie ma mnie już dziś przy Tobie, i nie będzie mnie już wcale, lecz to był Twój własny wybór by przekreślić życie całe
|
|
 |
dym wyruchał mi płuca, tak jak Ty moje uczucia, więc biore bucha i zapominam czym jest skrucha.
|
|
 |
I niech utonę w gorących wodach mórz. Cichych westchnień, wyssanych z Twoich ust.
|
|
 |
To koniec zabiliśmy w sobie wszystko. To koniec mogliśmy więcej. Przykro.
|
|
 |
Zapamiętaj dzisiejszy dzień. Zapamiętaj dzisiejszy wieczór. Zapamiętaj dzisiejszą noc, bo to ostatnie chwile, kiedy pozwolę sobie uronić słone łzy, którymi Ty będziesz jedynym powodem.
|
|
 |
"Mam wokół siebie świat, który codziennie się budzi i na mnie patrzy"
|
|
 |
A najbardziej dziś boli samotność, pusta, której nikt nie jest w stanie wypełnić. Boli ten czas, którego nie mogę nikomu poświęcić, boli to, że nie ma tej osoby, która byłaby w stanie powiedzieć prawdę o uczuciach, ale również pokazać, że mu zależy. Boli to, że jest cisza, że nie ma poczucia bezpieczeństwa z drugiej strony. Boli harmoniczny spokój, którego niedawno pragnęłam, a którego dziś nienawidzę. Boli brak nowych wspomnień, brak tej zazdrości, czy też poczucia, że jest tam, gdzieś na świecie ktoś komu by zależało. Czy to blisko, czy też daleko.. Boli właśnie sam fakt, że nie ma tego kogoś, że nie ma człowieka, któremu nie tyle co można by było tylko zaufać, ale powierzyć serce, duszę i uczucia. Tak, to wczoraj bolało bardzo, ale dzisiaj boli jeszcze bardziej, więc wniosek z tego taki, że jutro będzie o wiele gorzej. Dopóki nikt nie rozpali żadnego uczucia, nie wznieci pożaru miłości, to nic się nie zmieni. Ból będzie się nasilać, a za tym będzie szedł smutek w dużych ilościach.
|
|
 |
Przedstawienie życia na deskach rajskiego teatru. Akty miłości. Sceny dość perwersyjne. Jak seks nad ranem przy akompaniamencie szybkich oddechów, urwanych słów. Paznokcie wbite w plecy, nie wiem, czy to Twoja rozkosz, czy to wydźwięk bólu. Wypuszczasz powietrze przez zaciśnięte zęby. To przyjemność w najczystszej, krystalicznej wręcz postaci. Przenika mnie Twoje ciało, przenika do kości, czuję Cię w sobie. I jest mi dobrze, tak cholernie dobrze. To akt bez publiczności, widownia stoi przed wejściem. Nie wpuścimy ich, przecież nie chcemy tłoku. Na scenie tylko Ty i ja. Żadnych marionetek, żadnego udawania. To przedstawienie bez fikcji i teatr bez fałszywych scenariuszy. Kurtyna nigdy nie opadnie, nasz rozdział się nie skończy.
|
|
 |
' Choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach ,
to czuję tęsknotę gdy znów sobie Ciebie wyobrażam . '
|
|
|
|