 |
'' Czasami przychodzą w życiu człowieka takie chwile kiedy ma się już wszystkiego dość. Nawet wsparcia i słów przyjaciół: że wszytko będzie dobrze, że będziesz jeszcze szczęśliwa, że czas leczy rany. A Ciebie drażni każdy szczegół. Tracisz wiarę i nadzieję na lepsze dni. Nie masz już siły walczyć i zmagać się z przeciwnościami losu. Myślisz: przecież każdy ma jakieś granice wytrzymałości, ile cierpienia może znieść jedna osoba? Jednak nie możesz się poddać. Masz w sobie siłę i odwagę. Dlatego stań przed lustrem i powtarzaj to sobie każdego dnia tyle razy, aż sama w to uwierzysz :Jestem silna.Nie boję się. Sprostam wyzwaniom jakie stawia przede mną życie. Będę walczyła i odniosę zwycięstwo. ''
|
|
 |
Zaczynamy jako nieznajomi i tak samo kończymy.
|
|
 |
Oni szepczą jej czule, ale to ja z nią tańczę,
w końcu to zrozumie, że to z nich ja o nią walczę.
|
|
 |
To dziwny związek, ja wściekam się na nią,
tysiąc popsutych krążeń, a tylu wciąż za nią.
Głaszcze mnie jej anioł, ale chętnie bym ją kopnął,
bo daje mi bezsenność i zabiera mi roztropność.
|
|
 |
"Trzeba wybaczyć i zapomnieć, tak mówią. To dobra rada, ale mało praktyczna.(...) Jednak bez przebaczenia, stare porachunki nigdy nie będą załatwione. Stare rany się nie zagoją. Jedyne na co możemy mieć nadzieję jest to, że pewnego dnia będziemy mieć to szczęście, żeby zapomnieć ...."
|
|
 |
"Myślałam, że jeśli kogoś pokocham i nic z tego nie wyjdzie, mogę tego nie przeżyć. Łatwiej jest być samemu. Bo co jeśli nauczyłeś się, że potrzebujesz miłości, a potem jej nie doświadczasz? Jeśli sprawia Ci przyjemność i na niej polegasz? Co jeśli ukształtowałeś życie według niej, a potem się sypie? Czy można coś takiego w ogóle przeżyć? Utrata miłości jest jak martwica. Jak umieranie. Z tym, że śmierć się kończy. A to? To może trwać wiecznie..."
|
|
 |
Mogę spróbować Ci wybaczyć, ale nigdy nie zapomnę tego wszystkiego co przez Ciebie przeszłam.Tego nie da się nawet wymazać, bo jest niczym piętno wyryte głęboko w sercu, duszy i głowie. Jest ciągle i nie odstępuje, ani na krok. / he.is.my.hope
|
|
 |
Znowu to robię. Wystarczyło tylko kilka nakreślonych przez Ciebie zdań i kolejny raz martwię się o Ciebie. W sumie to bez sensu, przecież to już nie moja sprawa. To już tylko wyłącznie Twoje problemy, decyzje i wybory. Wszyscy maja racje. Nie mogę żyć Twoim życiem, bo Ty mnie w nim zwyczajnie nie chciałeś. Musze oduczyć się martwic o Ciebie i Twoja przyszłość. Tak trzeba. Tylko wiesz, zwyczajnie mi szkoda, ze zaprzepaszczasz coś w co włożyłeś tyle czasu, starań, a ja swojej wiary w Ciebie i w to, ze potrafisz to osiągnąć. Próbowałam Cie zmotywować, ale zapomniałam, ze już nie mam na Ciebie żadnego wpływu, to już nie moja rola, a Jej powinna być. Cholera, kiedy w końcu przestaniesz być dla mnie ważny i będę potrafiła przejść obojętnie obok Ciebie i niewzruszona wobec Twoich spraw i decyzji? Pieprze to, nie zasłużyłam na to wszystko, to niesprawiedliwe, ze poznałam Cie i pokochałam tylko po to aby Cie stracić. / he.is.my.hope
|
|
 |
Choćby rozrzucił nas los
zmył ślady we mgle
odnajdziemy się wszędzie
|
|
 |
Dzielimy złą ciszę
obcymi słowami,
ty serce masz chłodne
i chłodne masz ręce.
Za chwilę pójdziemy
innymi drogami
bo tylko się znamy
nic więcej...
|
|
 |
Uśmiechasz się dziwnie,
inaczej niż wtedy,
gdy było do siebie
nam bliżej niż blisko,
to było niedawno,
a mówi się kiedyś
dziś tylko się znamy
to wszystko...
|
|
|
|