 |
Jesteś teraz przy nim i być może z dnia na dzień staje się dla Ciebie coraz ważniejszym człowiekiem. Spędzasz z nim coraz więcej czasu,tworzysz wspólne przeżycia i wspomnienia.W przeciwieństwie do mnie, możesz o niego dbać, zadzwonić, przytulić się. Możesz wszystko, cokolwiek chcesz, bo on teraz jest dla Ciebie i z Tobą. Widzę słowa, które zapisujesz na klawiaturze, a następnie wysyłasz pokazując je światu. Z tych słów układa się jedno zdanie, którego możliwości wypowiedzenia otwarcie, szczerze Ci zazdroszczę. Wiesz, też nie chciałabym bez niego żyć. Tylko w przeciwieństwie do Ciebie muszę, bo on zechciał żyć beze mnie. Każde zdanie, które Ty możesz teraz wypowiedzieć, w moich ustach straciło na wartości.Cokolwiek nie powiedziałabym, nie usłyszę już Jego głosu,który potwierdziłby, że on czuje to samo.Ciesz się z każdej wspólnie spędzonej z nim chwili i z tego, że jest obok.Szczęście jest przecież tak kruche.Zbyt często traci się je wraz z odejściem tych,których kochamy. / he.is.my.hope
|
|
 |
'' Trochę się zdenerwowałam, a trochę mi się zrobiło smutno. Zawsze mi jest smutno, kiedy się przekonuję, że oceniłam kogoś za wysoko. ''
|
|
 |
jedyny mój, to zaledwie kilka dni,
a ja nie mieszczę łez, zagryzam wargi.
dotykam się, jak to zwykłeś robić Ty,
wyczuwam cie w zapachu ubrań
|
|
 |
w mojej kuchni stoi sosna
przebrana za kuchenny stół
na półkach kilogram śliwek
w słoikach udaje powidła
w lodówce pocięta w plastry
puszcza do mnie oko krowa
a kurczak pobija rekord
na czas nurkując w rosole
|
|
 |
gdy na wewnętrznej stronie powiek
przed snem wyświetlasz obrazy
to nie ze mna tańczysz walca
choć ze mną pod kołdrą
stykasz sie udami
|
|
 |
Myślisz
że moja miłość jest prawdziwą miłością?
jesteś frajer!
uwielbiam twoje ciało, nie duszę
jutro
będę już spała z innym kolesiem
w moim łóżku
więc całuj mnie
nim wskażę ci drogę do drzwi
nie bój się
możesz mnie kupić
kocham pieniądze
jak każda dziwka
na tym świecie
po prostu dawaj kasę
to mogą być dolary
bierz pokój
ściągaj ubranie
ciesz się mym ciałem
pytasz
czy wiem, co to miłość?
uwierz, wiem.
powiem ci coś:
kocham tylko siebie
myślę
że jestem najważniejsza
w moim życiu
więc wynoś się
zanim zniszczę
i pomogę ci zdechnąć
|
|
 |
uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia.
runęłam w nią rozkładając ramiona,
spadałam całe lato i bym się roztrzaskała,
gdyby nie spadochron z wyrzutów sumienia.
|
|
 |
pamiętam tylko, że była wtedy wiosna,
wiadomo maj, te sprawy drzewa całe w pąkach,
|
|
 |
patrzę na ciebie w nocy, gdy już uśniesz.
kładę się obok, oglądam nas w lustrze
i widzę, i widzę od lat nieprzerwanie
podróbkę szczęścia z fabryki na Tajwanie.
|
|
 |
Nareszcie spotykam Cię znowu i to nie jest przypadek
już wiedziałem gdzie jesteś, czekałem na to spotkanie
wiem, niewykonalne będzie żeby nadrobić ten czas
niech to nie pójdzie na marne, proszę Cię nie skreślaj nas
|
|
 |
widzę Ciebie jak przez mgłe, czy to twojej twarzy rysy
czy na pewno się znaliśmy, czuję chłód, tracę zmysły
|
|
 |
życie to skurwiel, ze swoimi trzyma sztamę,
jak masz miękkie serce, to obyś dupy nie miał szklanej.
|
|
|
|