 |
Przez pierwsze miesiące bycia z Tobą, z najwspanialszym z mężczyzn, ciągle się szczypałam. Moje ręce byłe wypełnione czerwonymi śladami, nogi też. Teraz już się przyzwyczaiłam, zrozumiałam- to nie sen. Jesteś mój, naprawdę. / bezimienni
|
|
 |
nie moge powiedziec że jestem szcześliwa,
ale moge powiedziec że dąże do szcześcia ze łzami w oczach.
|
|
 |
przepraszam, że często przeklinam,
dużo palę
i jestem kłótliwa.
przepraszam, że nie jestem pierwszą lepszą, która wskoczy Ci do łóżka.
przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą znajomość,
rozkochałam Cię do granic możliwości.
przepraszam, że mi zależy.
przepraszam, że nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
przepraszam, że kocham.
|
|
 |
nie musze używać siły. słowami ranię jak nikt.
|
|
 |
Twoje imię już nigdy nie przejdzie obojętnie
obok mojego ucha.
|
|
 |
bo gdy jesteś zakochany,
wszystko wydaje się być znakiem.
myślisz, że uśmiecha się do Ciebie,
że to na ciebie zerka kątem oka,
że to nie zbieg okoliczności, iż po raz kolejny
mijacie się dziś na ulicy.
wpadasz na niego w sklepie,
w szkole, u lekarza.
to znak - myślisz naiwnie.
|
|
 |
słuchawki w uszach i nagle wszyscy cię wołają o.O
|
|
 |
podziwiam Cię szmato, że masz odwagę wychodzić z taką mordą.
|
|
 |
- Przecież nie byłem aż tak pijany! - Stary, chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona.
|
|
 |
- z czym masz kanapkę? - z pasztetem. - podobno jesteśmy tym co jemy... - spierdalaj.
|
|
|
|