 |
Tak naprawdę w życiu nie ma nic cenniejszego niż radość w oczach osoby na której Ci zależy.
|
|
 |
Świat nie kończy się na jego oczach.
|
|
 |
Podziękuj, że byłam naiwna kotku.
|
|
 |
Nie da się stale żyć czyimś życiem, robiąc coś ciągle za kogoś.Bo jeśli będziesz próbować naprawiać cudze błędy ,chcąc posklejać czyjeś życie,pewne jest że zawalisz własne .
I na koniec w dodatku usłyszysz że jesteś do niczego... i pytania, zamiast podziękowania.
Po co mi pomagasz ? Ktoś cię prosił, kazał ci ?
|
|
 |
Bardziej bolą niewypowiedziane słowa, niż te, które - chodź drastyczne - płyną prosto z serca. Są szczere. Więc śmiało mi możesz powiedzieć, jak bardzo mnie nienawidzisz. Za szczerość Ci podziękuję i pójdę dalej patrząc na ludzi, którzy pod fałszywym uśmiechem i serdecznością darzą innych wilczą nienawiścią...
|
|
 |
- Będziesz szczęśliwy, jeśli się zakochasz...
Młodzieniec usłyszawszy to podziękował i wybiegł natychmiast.
- ... z wzajemnością. - dokończył staruszek.
|
|
 |
Wczoraj ubrałam się w najcudowniejszą suknię, jaką mogłam sobie wymarzyć przez te 20lat - utkaną starannie z Waszych słów, gestów, miłości - najpiękniejsze, co mogliście mi dać...
|
|
 |
Coraz częściej czuję się tak jakby wszystko za mnie powiedzieli już inni..
|
|
 |
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
 |
Za kilka lat powiem Ci jak wyszło. Powiem Ci o błędach. Powiem jak rozpierdoliło serce i co się działo w żołądku objętym torsjami. Powiem Ci jak cholernie warto było.
|
|
 |
Nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. Unikaty, każda miłość po kolei. Nieważne jak, ani trochę, nieważne jakimi słowami. Liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. Kochamy się, na ten swój pojebany sposób, ale kochamy się, wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości, bo nie mamy pojęcia o jutrze, ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
 |
Definicje wyuczone z encyklopedii, poglądy na życie zarysowane poprzez wykłady, historie czy tezy zasłyszane od innych, wasze zdanie, niby wasze, a ukształtowane przez innych, przez druk na papierze, podręczniki - po prostu to wszystko nie zgadzało Wam się z Jego osobą. Nie obejmowaliście tego własną świadomością, bo sprawy, które poznaliście z telewizji czy książki, On wchłaniał własnym ciałem. Przed tym mnie przestrzegaliście, przed byciem blisko Niego, bo to inna rzeczywistość, tymczasem jest osobą, która jako jedna z niewielu kmini mój stan i myślenie. Wie coś o życiu. W sumie sporo. Bo przeżywał je wedle szerszych schematów, a nie czytał o marnych podstawach.
|
|
|
|