 |
Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć.
|
|
 |
A Ty jak opisałbyś zapach ukochanej Osoby?
|
|
 |
"Kiedy ktoś nie docenia Twojej obecności, pozwól mu poczuć, jak to jest bez Ciebie."
|
|
 |
może nie umiem być już ani troche lepsza, lecz jeśli to nie jest miłość to chyba Bóg jest ślepy.
|
|
 |
a miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam.. i ociekać szczęściem. miało być sto lat, sto lat ....
|
|
 |
zżera mnie ciekawość, czy jeszcze czasami mnie wspominasz. czy myśl o czasie, który spędziliśmy razem wywołuje u Ciebie choć cień uśmiechu. pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? pierwsze, nieśmiałe spojrzenia. pierwszy pocałunek. wiesz, nigdy nie nawet nie masz pojęcia z jakim utęsknieniem ja wracam do tych chwil. jakie ciepło czuje, gdy wspominam tą pamiętną zimę. uśmiecham się na myśl o tych nielicznych godzinach, gdy nie liczyło się nic poza nami. przypominasz sobie nasze oglądanie filmów? z których skupieni na sobie i tak nigdy nic nie zapamiętaliśmy. wtedy, to , co do Ciebie czułam zaczęło się wymykać spod kontroli. ale to i tak już nie ma znaczenia. sprawy sie pokomplikowały. tak bardzo chciałabym Ci wszystko wytłumaczyć. ale pewnie i tak nie wiedziałabym nawet od czego zacząć..
|
|
 |
napisałabym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów....
|
|
 |
kocham Cie całą, od cubków zdartych "najek" po cubek główki!
|
|
 |
Dzisiejszy dzień uświadomił mi, co to znaczy "patrzyły na mnie i mówiły do mnie: mamo!" w kontekście butów. Jak się tam nie pozabijam na balu gimnazjalnym i różnych takich - całkiem dobrze będzie:) tak, czas zacząć znajomość ze szpilkami!
|
|
 |
Po części zawsze będziemy chcieli cofnąć czas - do tamtych momentów, wspomnień, rozmów. Zawsze wspomnienia nie będą oddawały wagi chwil przeżywanych w czasie teraźniejszym. Bieg czasu i nasza pamięć przekształcą barwy głosu, a skóra nigdy nie będzie paliła tak samo. Nie przekonuje nas to, iż przyszłość pisze nam kolejne scenariusze, też piękne w niektórych aktach, na pewno. Nie zgadzamy się z dawkowaniem. Chcemy mieć wszystko w tym jednym momencie. Nienawidzimy ćpuńskiego życia ze szczęściem w ramach narkotyku. Chcemy się zaćpać, umrzeć ze szczęścia, dzisiaj najlepiej - z winem zagrzebani w kołdrze.
|
|
 |
Kiedyś możemy o tym porozmawiać, teraz nie bardzo rozumiem do końca konsekwencje, pojęłam schemat, idę do przodu, ciągnę wagonik osób, żeby nie zostawały tam z tyłu, zniszczeni, zmęczeni życiem, bez sił i nadziei. Przykleiłam do siebie tę plakietkę i teraz mam być silna, mam nad wyraz dobrze dawać sobie radę, postępować dobrze, bezbłędnie, i nieważne, że nie mam pojęcia jak, mam mętlik w głowie, multum ciężkich wyborów, nie, nieistotne, mam zwyczajnie to wziąć na swoje barki i poukładać. Nie składałam jeszcze tak skomplikowanej układanki.
|
|
 |
Sterta notatek, powtórki, gdzieś echo bierzmowania, egzaminów, wszystkiego, a tymczasem jedna jedyna ochota to schlanie się do nieprzytomności.
|
|
|
|