 |
Nie ganiaj za ludzmi, badz soba, rob swoje i pracuj ciezko. Odpowiedni ludzie- Ci, ktorzy pasuja do twojego zycia pojawia sie sami i zostana.
|
|
 |
Jeśli się kogoś kocha, walczy się do końca!
|
|
 |
sa rzeczy ktore da sie zaplanowac i takie ktore pomimo planowania wcale sie nie wydarzaja i nie spelniaja.... a zycie daje to co dla nas w tym momencie jest duzo odpowiedniejsze..bo prawda jest taka ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i nawet jesli to co w danym momencie jest smutne za jakis czas sprawi ze czlowiek sie usmiechnie..."musi byc gorzej zeby moglo byc lepiej"
|
|
 |
im racjonalniejsze podejście do życia tym mniejsze rozczarowanie
|
|
 |
życie jest tajemnicą, nie trać czasu na próby jej rozwikłania
|
|
 |
Od życia dostajemy w większości to, co zaplanujemy, o czym myślimy i wybieramy z tysiąca możliwości, to się nazywa dążenie do celu i spełnianie marzeń.
|
|
 |
Niczego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, możemy ewentualnie domniemać co będzie.
|
|
 |
'Nigdy nie ignoruj osoby, która Cie kocha i martwi się o Ciebie, bo pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że straciłeś księżyc podczas łapania gwiazd...
|
|
 |
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
Weź mnie za rękę i zaprowadź nad krawędź i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
|
|
 |
Palę papierosa i patrzę w Twoje oczy, myśląc że to piekło nigdy się nie skończy
|
|
|
|