| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kurwa jesteś tak troskliwy, że jakbyś pojechał na misję do afryki to biedne dzieci wolałyby umrzeć z głodu niż skorzystać z Twojej pseudoopiekuńczości. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chyba masz świadomość jak bardzo lubię spacery. to takie kochane, że nie pozwalasz mi biec dając świadomość, że nie ma sensu bo i tak będziesz wtedy stał w miejscu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | moje serce płonie jak stara stodoła, a Ty dalej oblewasz ją benzyną, proszę, żebyś przestał, a Ty i tak nie zważając na moje prośby podnosisz kanister. a potem? a potem masz pretensje, że nie zadzwoniłam po straż pożarną? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedzę i przypominam sobie jak lubiłam się Ciebie domyślać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | 'krzyczę coś o niczym co naprawdę ma znaczenie, myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem.' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i obiecuję, że ciepło Twojego serca zawsze będzie mi domem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a kiedy ten skurwysyn przyjdzie na mój pogrzeb to obiecuję zmartwychwstać i zajebać mu zniczem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | będę zła i będę w tym dobra. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | traktuj każdego kogo spotkasz z godnością i szacunkiem, ale zawsze miej plan jak go zabić. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | moment, kiedy chcesz, żeby druga osoba Cię zdradziła bo wiesz, że bez tego nie umiesz pożegnać się do końca można porównać do detalicznego wbijania nóż w serce, nie mając odwagi się zabić, prosząc tą drugą osobę, żeby go przechwyciła. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ironia polega na tym, że kiedy chciałam Cię widzieć, nie widziałam Cię wcale. a teraz, kiedy nie chcę Cię widzieć na oczy, widzę Cię cały czas. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | możesz siedzieć, odpalać jednego papierosa od drugiego, trzymając miedzy udami szklaneczkę wishkey, możesz omijać wszelakie lustra nie mogą spojrzeć na swoją zapuchniętą twarz, możesz wyć jak pies, i bić pięśćmi w lewą stronę klatki piersiowej. na nic, i tak nie usłyszy, i tak nie zadzwoni, i tak nie zapuka do twoich pierdolonych drzwi chociaż warowałabyś przy nich jak pies. bo przecież to robisz. siedzisz skulowa pod drzwiami obsesyjnie ściskając w ręce telefon. skulona jak pies, sponiewierana jak kundel. tak, sprowadził cię do postaci psa. i jeszcze raz tak, ty się na to zgodziłaś. |  |  |  |