 |
Nigdy nie mów, że kłamię, gdy mówię że niczego się nie boję. Nie krzycz na mnie kiedy znów nie widzę końca. Nie rysuję sobie planów na przyszłość, nie otwieram okien, duszę w sobie powietrze. Jeśli chcesz, biegnij za mną, ale nie zatrzymuj mnie za rękę niepotrzebnie.
|
|
 |
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.
|
|
 |
robisz mi syf w sercu. a niedawno co posprzątałam.
|
|
 |
czasem zadajesz sobie pytanie i wtedy dochodzi do
ciebie jakie życie jest kruche, perfidne, a ty niczym się od
niego nie różnisz, to śmieszne.
|
|
 |
Motyle w brzuchu mieszają się z opanowaniem.
|
|
 |
jesteś jedyną piosenką, jaką chcę słyszeć, melodią szybującą przez atmosferę mojego serca.
|
|
 |
Ja? Ja jestem obrzydliwie zwyczajna, proszę pana. Nie mam figury modelki, nie siedzę z czerwonym winem na parapecie patrząc smętnie przez okno. Nie śledzę hitów mody, nie układam fryzury przez pół godziny. Najprawdopodobniej nie potrafiłabym pana rozbawić czy zaskoczyć jakimś kreatywnym pomysłem. Potykam się o własne sznurówki, ale nie jestem słodką dziewczynką,którą cały świat ma potrzebę bronienia. Po prostu jestem. Taka zwyczajna, przewidywalna, nudna do obłędu. /esperer
|
|
 |
Bo chyba nie wszyscy są stworzeni tak, by umieć kochać, by umieć być wiernym, by dawać z siebie więcej lub chociaż tyle samo, ile się dostaje. Niech przeznaczenie pozwoli mi spotkać tego, który to zrozumie, który nie będzie miał mi za złe tego, że tak często potrzebuje pobyć sama ze swoimi myślami, że mój świat rzadko będzie go wpuszczał do środka. Jeśli ktoś taki jest, a życie spowoduje, że on stanie na mojej drodze, to wierzcie lub nie, ale zamknę go za tym samym murem, którym obstawiłam samą siebie, i nigdy nie wypuszczę..
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
|
|