 |
nie jest wysportowany, nie jest nawet umięśniony, ale wiesz, jeszcze przy nikim nie czułam się tak bezpiecznie, nigdy nie czułam, że mogę spokojnie zamknąć oczy, a gdy je otworzę On nadal tam będzie, będzie przy mnie, trzymając mnie w tym żelaznym uścisku, który jest w stanie pomieścić tylko mój świat, z każdą wadą, każdą słabością.
|
|
 |
Wiesz kiedy naprawdę mnie stracisz? Kiedy wstaniesz rano i będziesz wiedział, że nie możesz zadzwonić, bo nie odbiorę. Spotkasz mnie na ulicy, podejdziesz do mnie i uśmiechniesz się. Po chwili podejdzie do mnie maleńki chłopiec, a ja powiem: synku przywitaj się z Panem. W wózku będzie siedziała moja mała córeczka, o której tak zawsze marzyłam. Będę się uśmiechać, ale moje oczy będą bardzo smutne. Po czym odwrócę się do męża, który docenił to, co ma i powiem: chodźmy już. Spojrzysz ze zdziwieniem. Bo kobieta wybaczy wszystko, oprócz tego, że się jej nie kocha...
|
|
 |
a może by tak uciec na kilka dni i sprawdzić, kto by się najbardziej o mnie martwił...
|
|
 |
Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. Nie radzę sobie z jego uśmiechem, kiedy na mnie patrzy. Nie radzę sobie z ciszą, z którą mnie zostawia na kolejne tygodnie. Nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. Mam milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu.
|
|
 |
Powiedz, że będzie dobrze, a ja powiem, że wierzę. Fikcja jest modna.
|
|
 |
nie lubię mówić o swoich uczuciach, wszystko duszę w sobie. bo po co się wyżalać skoro i tak ktoś tylko powie 'aha', 'będzie dobrze' to bezsensu.
|
|
 |
|
Nie chcesz żebym o sobie mówiła, naprawdę. Zmuszony byłbyś do słuchania łkania przeplatanego z krzykami. Zmuszony byłbyś widzieć jak wypluwam z siebie cały ten wstręt do siebie i do całego świata. Bo taka właśnie jestem. Jestem ciągłą nie zagojoną raną. /esperer
|
|
 |
jeśli umrę i ta dziwka przyjdzie na mój pogrzeb, obiecuję że zmartwychwstanę i przypierdolę jej zniczem.
|
|
 |
- dzwoniłem wczoraj do ciebie . - I co ? odebrałam ?
|
|
 |
żyję w trybie przypuszczającym.
|
|
 |
Czuję, że jestem Ci zbędna, a cholernie chcę być najważniejsza.
|
|
 |
Najbardziej tęsknię za tą chwilą, kiedy to po powrocie do domu nadal czułam Twój zapach na sobie.
|
|
|
|