 |
wciąż widzę gwiazdy, gdzie inni widzą puste niebo,
widzę Twoją twarz, gdzie nie powinno być niczego...
|
|
 |
mam coś w sobie, choć nie zawsze jest to coś dobrego,
lecz mimo tego przede mną jeszcze jest coś ważnego, tak coś pięknego, tak nieuniknionego
- czy to zbyt wiele jest że ciągle chcemy tego?
wiem, że w końcu to znajdę,
szczęście czeka gdzieś na mnie
|
|
 |
KARMA JEST ZOŁZĄ POKAŻE CI SAMOTNOŚĆ
|
|
 |
podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje, czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz?
do siebie miej pretensje, bo że to takie męskie, chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście?
|
|
 |
otwieram zamek w drzwiach,
łudzę się że ktoś tam czeka, dociera - zostaje sam
|
|
 |
potrzebuję ciepła, tej szczerości lecę w nicość,
nie wstydzę się miłości - byłbym przecież hipokrytą,
wiele bólu mam, wiele nienawiści też,
świeżych wiele ran, szczerych - prawdziwości chcę.
|
|
 |
zrozumiałem, że zostałem sam w burzy idę, krople deszczu są nastrojem tym,
jednak to nie krople deszczu, to są moje łzy
|
|
 |
każdy z nas tego przecież chce,
zatrzymać się by być szczęśliwym,
mija czas, przemija dzień,
ja tego chcę - żyć nie na niby
|
|
 |
zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie
jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie jeszcze,
choć mieszkamy w jednym mieście to
wcale się nie znamy, przedstawiają nas znajomi wreszcie.
Rzucasz krótki uśmiech, ja piję wódki łyk i
przez chwilę, zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być" i
chwilę później wpadasz na mnie w przedpokoju,
Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje i
nic nie mówisz znów, ja milczę też, ale oboje
mówimy "chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję" i
chyba śnię gdy zanim wyjdziesz, rzucasz mi "dobranoc" i
widzę w Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno zranił i
tak zanim się poznamy domyślamy się, co
to drugie ma na myśli przez ten pierwszy miesiąc i
z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów
rodzi się zainteresowanie, by czas zepsuć to mógł
|
|
 |
„Myślę sobie, że zakochanie nie może być gorsze niż spotkanie oko w oko z Kubą Rozpruwaczem w opustoszałym pociągu”.
Mathias Malzieu
|
|
 |
"Chciałabym ci coś takiego zrobić, żebyś nie mógł beze mnie żyć, żebyś nie mógł o mnie zapomnieć".
Jerzy Sosnowski
|
|
 |
"A to już nie moja wina, że ten świat jest tak cudownie pojebany, iż można zwariować, popełnić samobójstwo lub umrzeć ze śmiechu. Ja wybieram to trzecie, i nikomu nic do tego".
Waldemar Łysiak
|
|
|
|