|
nigdy nie spodziewałam się, że Twój poziom będzie poniżej zera, że wykorzystasz kogoś do tego by mnie zranić, nigdy nie przypuszczałam, że możesz stać się aż tak żałosny, przynajmniej w moich oczach, a przecież to chyba na mojej opinii zależało Ci najbardziej.. / samowystarczalna
|
|
|
Nie rozmawiamy i umieram z ciekawości, czy to wykańcza cię tak, jak wykańcza mnie ?
|
|
|
"Nie wiń za nic nikogo w swoim życiu, dobrzy ludzie dają szczęście, źli - doświadczenia, najgorsi ludzie dają Ci dobre lekcje, a najlepsi piękne wspomnienia."
|
|
|
Przecież to była przeszłość. Nic więcej. Stare fotografie. Tamte ulice. Tamten czas. Tamte miejsca. Tamto ciepło. Śmiech i płacz. Radość powitania i smutek rozstania. Pijane noce i beznadziejnie trzeźwe dni. Drapanie za uszkiem i delikatne pieszczoty. Regularność. Uczuciowa stabilizacja. Przeszłość.
|
|
|
Możesz mi robić, co chcesz, tylko nie rań mi serca. Do tej pory wiele przecierpiałam, już więcej nie chcę. Chcę być szczęśliwa.
|
|
|
ostatnio wszystko znów wchodzi mi na głowę, można wyróżnić małe i duże problemy, zaczynając od krzyku matki, do obojętności tak ważnych kiedyś osób, którzy pomału stają się dla mnie tacy obcy... są święta muszę znosić tą całą sztuczną atmosferę, mam ochotę schować się pod kołdrą i obudzić we wtorek rano.. i cholera Ty przyjeżdżasz, pewnie znowu zrobisz wszystko, żebym zobaczyła Cię z Nią, znów zrobisz wszystko by mnie zranić, Boże, daj mi jakiś prezent na święta i spraw, aby były takie jakie wszyscy tak 'szczerze' życzą./ samowystarczalna
|
|
|
"Można by powiedzieć, byli z sobą, lecz nie byli razem, jeśli w ogóle jest to kiedykolwiek możliwe. Nie umiałbym wytłumaczyć, co to znaczy być razem, nie doświadczyłem tego, lecz wydaje mi się, że to coś najtrudniejszego, na co stać nielicznych. Mnie nie było na to stać."
|
|
|
"I może jemu nie musiała nic wyjaśniać. (...) Może wystarczy, że będzie stała w ramionach kogoś, kto się o nią troszczył, i pozwoli, by jego prosta sympatia ją uspokajała, choć przez chwilę."
|
|
|
Zniknij, raz na zawsze, zostań tam na stałe, nie pokazuj mi się nigdy więcej na oczy, bo Cię nienawidzę, czasami nawet myślę, że nie istniejesz, a kiedy już zaczynam się uśmiechać, znów tutaj wracasz, rozdrapujesz rany I sprawiasz, że znów boli, jesteś z kimś innym, a mi nie pozwolisz ułożyć sobie życia, jesteś tam bardzo nieczuły, tak bardzo inny, ale na Twój widok wymiękam, cholera Boże daj mi ustabilizować oddech, bo trace kontrole i grunt pod nogami / samowystarczalna
|
|
|
„Mówisz mi, że jestem nieufna, ale nie wiesz ile razy się zawiodłam. Mówisz, że często przeklinam, ale nie wiesz jak życie nauczyło mnie wyrażać uczucia. Mówisz, że nie umiem odwzajemniać emocji, ale nie wiesz jak często zostawałam odrzucona. Mówisz, że nie przywiązuję się do ludzi, ale nie wiesz ilu przyjaciół zniknęło zbyt szybko. Mówisz, że nie potrafię kochać i tu się mylisz najbardziej…”
|
|
|
Błagam nie wracaj już nigdy więcej, nawet jeśli będziesz tego pragnął jak nigdy wcześniej, nawet jeśli ze łzami w oczach powiem Ci, że bez Ciebie umrę, chyba w końcu jesteś mi coś winny po tylu ciosach, po których tak ciężko było się podnieść. / samowtstarczalna
|
|
|
"Mało kto cię kochał, wielu cię nienawidziło. Kochano cię byle jak, nienawidzono z całej siły."
|
|
|
|