| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | na oddziale jest całkiem przyjemnie. przyzwyczaiłam się już do krzykôw pacjentów, obrałam metodę gdzie chować leki, żeby ich nie musieć zażywać no i coraz mniej o nim myślę. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I know that it's a secret, and that I gotta keep it, but I want the lights on |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chcę tylko pisać, pozwól mi pisać, pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt, pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Dzisiaj szare niebo pokryło ciepłe słońce. Jeszcze letni wiatr rozwiał resztę chmur. Siarczyście, lecz kojąco owiał mą skórę, że pod jego wpływem rozchyliłam powieki. Ujrzałam łąkę. Ciebie. Czy to jawa, a może sen? Odrzuciłam tą myśl, najważniejszy byłeś Ty. Postawiłam krok, kolejny, i jeszcze jeden. Pragnęłam stanąć przy Twoim boku, musnąć Twą dłoń, poczuć Twą bliskość, utopić się w Twoich ramionach. Nie mogę. Z każdym kolejnym krokiem oddalasz się. Próbuję krzyczeć. Nie mogę. Nabieram powietrza do płuc, by wydobyć z siebie kolejny okrzyk. Nie mogę. Bezgłośnie krzyczę próbując Cię uchwycić. Nie mogę. Czuję, że do oczu cisną mi się łzy. Pragnę płakać, łkać, szlochać. Nie mogę. Żadna z cisnących się kropel, nie może wypłynąć z mych oczu.  I w tym momencie zdaję sobie z czegoś sprawę. To nie ja pragnę płakać, krzyczeć - tylko moja dusza. Tak bardzo utęskniona… Tak bardzo stęskniona za Tobą… / slonbogiem |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | najgorzej jest, kiedy uciekasz od ludzi bo chcesz być sama. a kiedy jesteś sama nie możesz  posiadać się z samotności. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | gdyby zabieg amputacji duszy był możliwy, odkładałabym na niego od urodzenia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy jest listopad mam wrażenie, że od poniedziałku do niedzieli jest poniedziałek. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nadzieję na to, że się zmieni można porównać do tej, że jesteś w stanie poparzyć swoje usta zimnym kakao. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | miło mi Cię pustko gościć w moim sercu. zaparzyć herbaty? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś moje modlitwy opierały się na prośbach. teraz opierają się na przeprosinach za to o co poprosiłam i z pełną świadomością wypuściłam z drżących rąk. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy żegnałam Cię po raz ostatni czułam się podle. jakbym mordowała niemowlę. przecież taka była nasza miłość. młoda i niewinna. ale wiedziałam, że robię słusznie. wiedziałam, że będzie lepiej jak je dobije, a ono przestanie powoli oddychać nijeżeli skazane będzie na życie, które każdy dzień będzie musiało witać pustką wypełniającą jego źrenice. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś zrobiłabym wszystko, żebyś nie odszedł. dzisiaj nie zrobiłam nic, żebyś został. |  |  |  |