 |
bo czasem spotyka się takich ludzi,
których uwielbia się za wszystko, mimo, pomimo i wbrew
|
|
 |
Czemu ujebało mi się, że można w życiu kochać tylko raz? O ile łatwiej byłoby zakochać się w kimś innym.
|
|
 |
Przeżywam ten sam ból rozstania po raz setny chyba. Nadal nie boli mniej. Boli tak samo mocno, albo nawet mocniej. Beznadzieja. Czuję się totalnie przegrana.
|
|
 |
- Czy boisz się zakochać? - Bardzo. Boję się rozczarowania. Boję się bycia kochaną. Boję się, że to mnie przerośnie. Boję się, że się zawiodę. Boję się miłości i tej całej szopki wokół niej. Boję się, że czasem to za dużo, a czasem za mało. Boję się, że ta miłość nie będzie właśnie tą miłością. Boję się, że to mnie zabije. Miłość to nie błahostka, to coś więcej niż kochać i być kochanym. [ yezoo ]
|
|
 |
Oj, mamo, mamo, zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała ile ja mam już za sobą. Gdybyś zechciała kiedyś ze mną porozmawiać to może nawet bym ci opowiedziała,
|
|
 |
"- Podobno tęsknota wzmacnia uczucie.
- Jeżeli moje uczucie stanie sie choć trochę silniejsze, to serce wyskoczy mi z piersi i wskoczy do twojej."
|
|
 |
To nie jest dobra miłość, to nie jest zdrowa miłość, ona sprawia, że chcę mi się krzyczeć i szarpać się i kołysać w tył i w przód, to nie jest normalne, ona podsuwa mi straszne obrazy do głowy i ja cały czas się czegoś boje, cały czas widzę jakieś okropne, popierdolone scenariusze z nim w roli głównej, a potem mnie, pijaną na podłodze i kurwa ciągle, ciągle, ciągle, pierdolone ciągle jestem przerażona, jeszcze nigdy się tak nie czułam, jeszcze nigdy nie czułam się tak uzależniona od czegokolwiek, kogokolwiek, jeszcze nigdy nie oparłam wszystkich, nawet najmniejszych fundamentów mojego istnienia, na czyjejś obecności, na czyimś zachowaniu wobec mnie, kurwa, nie można być tak słabym, nikt nie powinien, jeszcze nigdy nie byłam tak chaotyczna jak teraz, jeszcze nigdy nie czułam, że tak bardzo błądzę w tym czymś po omacku, kurwa, nie, to nie jest miłość, kurwa, przecież ja czuję jak robi się coraz ciemniej, w miarę jak ona rośnie, nie, to nie jest normalne, to nie jest miłość, ja ochujałam.
|
|
 |
Kiedy Cię poznałam nie spodziewałam się jak bardzo może boleć miłość. Wtedy żyłam w jakimś dziwnym przekonaniu, że wszystko będzie układało się po mojej myśli, a my już zawsze będziemy szczęśliwi. Nawet pomimo tego, że jedna - mała - cząstka mnie zawsze bała się, że Cię stracę, nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli jakby to było gdyby nagle przy moim boku zabrakło Ciebie. Nie byłam gotowa na Twoje odejście, ale myślę, że nikt nie jest w stanie przygotować się do tego w stu procentach. To tak bardzo mnie zrujnowało, odebrało mi światło. W sumie do teraz jest mi ciężko kiedy pomyślę jak wiele przepadło w chwili kiedy straciłam Ciebie, jednak ciągle staram się jakoś zaradzić temu bólowi i tęsknocie, która często jeszcze sprawia, że jedno miejsce do którego chciałabym pójść to miejsce, w którym teraz jesteś Ty. Dojście do siebie po nieszczęśliwej miłości to jak sprzątanie po wojnie. To długie, trudne i bardzo mozolne zadanie, ale trzeba się z nim uporać żeby zacząć normalnie żyć./napisana
|
|
 |
Nie będę nikogo do siebie przekonywać.
|
|
 |
Moim największym marzeniem jest możliwość zasypiania przy Tobie i budzenia się, widząc Twoje rozłożone ciało na śnieżnej pościeli obok mnie, już zawsze,codziennie, móc wpatrywać się w Ciebie bez opamiętania i głaskać zapamiętany zapach skóry. Budzić się nawet w nocy kilka razy, aby sprawdzać czy jesteś i czuwać nad Tobą, robić sobie śniadania do łóżka, łaskotać się nad ranem i budzić sąsiadów nieopanowanym śmiechem szczęścia, kochać się nocą najprawdziwszą miłością, udowadniać sobie na każdym kroku, że to jest naprawdę to, czego szukaliśmy i odnaleźliśmy w swoich sercach, łapać Cię za dłoń,kiedy się boję i wtulać się w Ciebie gdy coś mnie boli. Wspierać się a w kłótniach trzaskać drzwiami, by zaraz wrócić i całować się namiętnie rozrzucając wszystkie ciuchy po całym mieszkaniu.
|
|
 |
''Po raz pierwszy mam ochotę wziąć jakiś mocny klej i bez pytania przykleić się do Niego. Złączyć swoją dłoń splatając nasze palce, przycisnąć się do Jego klatki piersiowej. Spoić nas w jedną całość, której nikt nie będzie potrafił rozdzielić. Jestem desperatką, bo chciałabym mieć Go teraz przy sobie, w tej chwili i na każdy inny moment jaki będzie dane mi przeżyć. Boję się. Cholernie się boję, że kiedyś Go stracę.'
|
|
|
|