 |
,, Umieć kochać - do tego trzeba ukończyć szkołę cierpienia." — Claude Lelouch.
|
|
 |
Z cierpliwością słuchałam kolejnych kłamstw, mając nadzieję na to, że wkrótce się to odmieni. Znałam już na pamięć jego wymówki- starałam się wciąż w nie wierzyć. Znosiłam także wyznania typu 'nigdy więcej się to nie powtórzy'. Nie żywiłam przekonania tylko do jednego. Do tego, że jeszcze mnie kocha. / bezimienni
|
|
 |
nigdy nie miałam do Niego pretensji o to, że zostawił mnie wtedy, gdy zupełnie sobie nie radziłam. ani razu nie zdarzyło mi się przyznać, iż od był autorem mojego największego cierpienia, a zarazem zajmował pozycję jedynego faceta przez którego po moich policzkach płynęły łzy. zwykle dziękowałam za to, że zahartował mnie na dalsze części życia, że nigdy nie dałam się już tak łatwo zranić, że w układzie męsko-damskim to ja kierowałam i ja miałam dłoń na przycisku 'zniszcz'. tylko w naszej relacji przejmował stery, tylko kiedy by byliśmy na pokładzie, rozbijał się o skały, a ja i moje serce lądowaliśmy za burtą, niszczone Jego psychopatycznym uczuciem.
|
|
 |
zmienił mnie, zresetował i zaprogramował po swojemu, windows xmiłość.
|
|
 |
[2] - a nie sądzisz, że to wszystko, to znaki? żebyśmy odpuścili bo nie jesteśmy dla siebie? nie chcę iść dalej pod prąd. chcę choć raz mieć z górki, a kiedy jesteśmy razem po prostu się nie da. - nachylił się, a Jego kolejne słowa wpadły wprost do moich ust, a stamtąd zamiast do mózgu, trafiły do serca. - kocham Cię. - nie mógł odnaleźć lepszej riposty na wszystkie moje słowa z przeciągu ostatniej minuty. wyciągnął ostateczną broń, tą, którą stosował tak rzadko i która jako jedyna, zatrzymywała mnie przy nim.
|
|
 |
[1] miałam wrażenie, że w przyciągniecie mnie ku sobie włożył całą swoją siłę. wraz z ciągłymi naciskami na ważniejsze słowa, wbijał mocniej palce w mój kark, a ja jedynie hamowałam się przed zaciskaniem zębów z bólu. - dlaczego to robisz? boże, dlaczego po tym wszystkim co przeszliśmy, chcesz odejść, kiedy pojawia się tylko taki mały problem? dla nas to pikuś! cholera, pamiętasz co pokonaliśmy?! z jakimi ludźmi wygraliśmy, gdy chcieli nas poróżnić? rodzice, znajomi, nauczyciele. wszystko się sypało. wszystko, kurwa! ale trzymaliśmy całość w kupie, bo mieliśmy siebie, pamiętasz?! - otumaniał mnie swoim gorącym oddechem. czułam go na wysokości oczu, nosa, omiatał czoło i wtedy ten pierwszy raz dziękowałam podświadomie, iż jestem od Niego niższa, a nasze wargi nie znajdują się na tym samym poziomie.
|
|
 |
okłamałam się, by zrobić z tego coś znośnego
|
|
 |
bo to jest tak. powtarzam sobie, że za to wszystko, za zmarnowane dzieciństwo
i litry wylanych łez nigdy w życiu mu nie pomogę. nie wyciągnę do niego ręki.
ale wiesz co? nie potrafię. może już nie mogę powiedzieć że go kocham.
ale nie mam serca z kamienia tak jak Ty. nie jestem egoistką. nie potrafię mieć
w dupie własnego ojca. mimo wszystko. żałuję że nie potrafię być zimną suką.
|
|
 |
rozumiem, że to 'kocham Cię' to był taki spam
i wysyłałeś to każdej ?
|
|
 |
od tamtego czasu minęliśmy się już kilka razy na ulicy.
wymieniliśmy parę głębszych spojrzeń i zero szczerych uśmiechów.
żadne z Nas nie powiedziało tego krótkiego, ale jakże ciężkiego ' cześć ' .
nikt nie zatrzymał się na chwilę, by uścisnąć sobie dłoń. byliśmy dla siebie obcy,
a zarazem czuć od Nas było miłość. przerwane, pogniecione, oplute
i cholernie bolesne ukłucie w sercu, które krzyczało ' kocham '.
|
|
 |
Przepraszam , że często przeklinam , że często strzelam focha
i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka .
Przepraszam , że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość
i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca . Przepraszam ,
że mi tak cholernie zależy i przepraszam że kocham.
|
|
 |
Najbardziej odczuwasz samotność, kiedy zaczynasz się nudzić.
Próbując zabić czas szukasz pomocy u innych. Wtedy okazuję się, że oni nie mają czasu dla samotnych.
Nagle zauważasz, że wszyscy są zajęci, tylko nie Ty.
|
|
|
|