|
Nie umiem oddychać normalnie, w nocy dławie się łzami, w dzień nie mogę złapać powietrza. Dalej Cię kocham, dalej Cię chce, chociaż wszystkim wmawiam, że jest inaczej. Prawda jest taka, że nienawidzę swojego życia. No kurwa, nienawidzę. Wszystko jest nie tak, wszystko się pierdoli, dosłownie wszystko. Tęsknota mnie zabija milimetra, po milimetrze. Patrząc na Ciebie zastanawiam się gdzie popełniliśmy błąd. Zaczynając to, czy kończąc... Kocham Cię, dalej Cię kocham.
|
|
|
Nigdy już nie zapomnę, zawsze będziesz miał miejsce u mnie w sercu. Zawsze. Nieważne ile krzywdy mi zrobiłeś, nieważne, że słowami sprowadzałeś mnie na sam dół. Nic nie jest ważne. W pewien sposób mnie uratowałeś, pokazałeś czym jest prawdziwe szczęście i miłość. Ale nie widziałeś chyba, że swoim odejściem zrzucisz mnie znowu w przepaść, ale jeszcze niżej niż się znajdowałam. Nie widzę w tym momencie ratunku dla siebie, nie widzę nic. Tylko ciemność. Znowu boję się życia. Znowu. Kocham Cię...
|
|
|
Wylewam łzy za Nas oboje, nie śpię po nocach, udaje, że jet wszystko dobrze. Codziennie zakładam maskę, którą ściągam wtedy, kiedy nikt nie patrzy. Nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Kurwa, nigdy nikogo tak nie kochałam, nigdy nikogo tak nie pragnęłam. Obudziłes we mnie takie uczucia, o których nie miałam bladego pojęcia. Codziennie tęsknię, codziennie mam nadzieję.
|
|
|
Łzy, a raczej szloch ogarnął moje ciało. Głos mówi, że to już nie wróci, że to już minęło. Ta pierdolona pustka jest niewyobrażalna. Nie miałam go na codzień, ale jednak w pewien sposób należał do mnie. Nie potrafię zapomniec, nie potrafię przestać kochac. Nie chcę tak, nie potrafię dłużej. KOCHAM Go dalej. Kocham kurwa cała sobą, każdą cząstka swojego ciała. Błagam, daj nam szansę. Ja wiem, że trudne, ale błagam. To już kurwa rok...
|
|
|
Usiadła i najnormalniej w świecie zaczęła płakać, Chociaż nie. Ona nie płakała, ona wyla, krzyczała i znowu przeklinala Boga. Miała dość, mózg podsuwał jej różne obrazy, straszne obrazy. Resztkami sił walczyła, żeby wyrzucić je z głowy. Nie chciała już żyć, już się poddała. I wie, że dla Niej już nie ma ratunku, po prostu nie ma...
|
|
|
Wczorajsza rozmowa dużo mi dała. Przegadalismy pewne rzeczy, zrozumieliśmy pewne rzeczy. Jak to napisałeś, niech się dzieje co chce. Nie chcę już Cię stracić, Ty tak samo. Dalej będziemy udawać, ale teraz przynajmniej razem. Kocham Cię, kocham Cię najmocniej na świece...
|
|
|
Wymiękam. Nie daję sobie rady. Dziwne, że w dzień potrafię jeszcze normalnie funkcjonować i udawać, że wszystko jest dobrze./Lizzie
|
|
|
To wszystko to jakaś kpina, kiepski dramat, cholerny żart. Śmieje się, żartuję, spotykam z ludźmi, ale w środku krzyczę. Krzyczę, ale nikt nie słyszy tego krzyku. Myślałam, że opanowałam sztukę maski do perfekcji, ale wczoraj ktoś mi powiedział, że cały czas mam cholernie smutne oczy. Uciekłam, żeby nie płakać. Kilka wymienionych zdań wczoraj, kilka liter, ale zdążyłam napisać wszystko. Zamilkles, a ja wiem, że trafiłam w punkt. I wcale nie jest mi z tym lepiej, kiedy znam prawdę. Ty mi się przydazyles, a to najpiękniejszy prezes od życia, jaki mogłam dostać. Nigdy nie powiem, że byłeś błędem i pomyłką. Bo teraz wiem, że już nigdy nikogo tak nie pokocham...
|
|
|
Zaraz minie rok, od kiedy Cię pierwszy raz ujrzałam. Rok, który tak bardzo zmienił moje życie. Teraz? Teraz się mijamy bez słowa, udajemy, że się nie znamy, ale w sumie przecież tego chciałam. Ale dojrzałam do tego, żeby się pożegnać na zawsze. Zaraz znikne stąd, zmienię numer, zablokuje gdzie się da. Znikne z Twojego świata i z Twojego życia. Przepraszam za wszystko, zawsze już będziesz miał swoje prywatne miejsce u mnie w sercu...
|
|
|
Mija tydzień, za tygodniem. Dzień, za dniem, a ja zaczynam coraz bardziej za Tobą tęsknić. Dałeś mi spokój, tak jak chciałam, traktujesz jak powietrze, tak jak chciałam, ale nie przewidziałam jednego,ze to będzie mnie zabijać. Że będę walczyła w pracy ze łzami w oczach. Ale na zmianę decyzji już zapozno, nie potrafisz zrozumieć mojej decyzji, przez co ze mną nawet nie rozmawiasz. Czasami widzę żal w Twoich oczach. Ostatnio złapałem mnie w busie za dłoń, a kiedy otworzyły się drzwi, ja uciekłam i zaczęłam płakać. Nawet nie wiesz przez jakie męki teraz przechodzę.
|
|
|
Nie doceniłam Cię, myślałam, że napiszesz dzisiaj, a tymczasem napisałeś już wczoraj. Głupie - jak się masz -, a mi serce zabilo szybciej gdy zobaczyłam Twoje imię na wyświetlaczu. Nie odpisałam, no bo niby co miałam napisać? Że się nie mam wogóle,, że tęsknię? Nie, Napewno Co tego nie napisze. Olalam Twoja wiadomość, znowu pół nocy nie spałam, bo w sercu toczyła sie moja prywatna bitwa. Nie mogę Ci odpisać, bo to musi się skończyć, chociaż serce chce inaczej, chociaż ja. Tak bardzo chcę Ciebie...
|
|
|
Dwie inne narodowości, dwa inne kolory skóry, dwie inne wiary, dwa inne języki, dwie tak różne osobowości, ale jedno serce. Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, zadne z Nas nie wiedziało jak daleko nas to zaprowadzi, oboje się balismy. Będąc razem oboje byśmy stracili rodziny, a Ty dodatkowo wizę. Kiedy spotkaliśmy się po raz ostatni przyrzeklismy sobie miłość na zawsze, która została zapieczetowana pocalunkiem. Ty jeszcze wtedy nie wiedziales, ja już tak. Wracając do domu, łzy splywaly w dół twarzy. Napisałam Ci co czuję, co myślę. Przeprosiłam, a zarazem podziękowałam za wspólny, wspaniały rok. Zablokowalam Cie wszędzie gdzie się dało, kiedy serce pekalo mi na drobne kawałki. Zakończyłam nasza historie, sądząc, że tak. Będzie lepiej. A teraz? Teraz jednocześnie żałuję i uczę się życia bez Ciebie. Wcale nie jest ok...
|
|
|
|