|
tu miłość i nienawiść sypiają wciąż ze sobą.
|
|
|
któregoś dnia może mnie nie być, po prostu załóż. przypomnisz mnie sobie, ale nie czuj żalu, życie się będzie toczyć i tak pomału
|
|
|
gdy przyglądam się tym niepotrzebnym kłótniom zdałam sobie sprawę jak bez ciebie jest mi trudno. chciałabym tyle ci powiedzieć, przeprosić, lecz za późno..
|
|
|
Zapadła cisza, cisza bez granic, tego co przeżyłam nie zamieniłabym na nic. Uśmiech zaginął gdzieś zalany łzami, nieszczęście krąży wciąż pomiędzy nami.
|
|
|
jak mogłam zgubić się wśród ulic, które znam?
|
|
|
i jest ci trochę szkoda, że było coś między wami, uspokajasz oddech standardowo procentami
|
|
|
see how i'll leave, with every piece of you.
|
|
|
mogłam to zmienić, on pewnie mógł to docenić, a my mogliśmy iść dalej razem
|
|
|
i być może to fobia, ale widziałam w nim iskierkę dobra, kiedy przechylał tą butelkę do dna
|
|
|
byłam taka głodna uniesień, doznań uczuć, że dziś ktoś moje serce musi podnosić z bruku
|
|
|
i krzyczę weź mnie ratuj, kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
|
|