 |
Myślę, że pewność to najlepsze co mężczyzna może dać kobiecie.
|
|
 |
Faceci zawsze dzwonią, gdy pojawia się konkurent. Są jak psy: nigdy nie zauważą, że zmieniłaś fryzurę, ale potrafią wyczuć, że na ich terytorium węszy intruz.
|
|
 |
Każdy sobie słodzi, frajerzy kłamią Ci mówiąc, że porażka w grę nie wchodzi .
Oni nie znają słowa pokora, to trzeba przyznać .
Szkoda, że w ich słownikach brak też słowa charyzma .
|
|
 |
Posłuchaj dzieciak to jedna z tych historii
jak przez ślepy los łatwo można w siebie zwątpić
trzeba od dna sie odbić, choć łatwo się pogrążyć
znajdź cel, do którego z całych sił będziesz dąrzyć
|
|
 |
spróbuj to zrozumieć, jaki to jest niefart,
że wszystko przez kontuzje się potrafi zjebać,
ile czasu trzeba, by dojść do siebie, nie wpaść w przepaść
wziąć się w garść, nie pogrzebać, tak się nie da żyć
Jak się czujesz, gdy ma na ciebie zgubny wpływ
jedno wydarzenie, które zmienia widzenie w mig?
gdy brakuje sił, by powstać, obrać nowe cele...
|
|
 |
z nim nowe szanse i nadzieje na przyszłość, wybrał samotnośc, tak odnalazł spokój, w kotle chorych ambicji , pustych pokus, masz tak samo jak on? spoko, może kiedyś go spotkasz, WWA nocą, może wcale nie bedzie to przypadek może spojrzał Ci w oczy, a może znasz go nawet
|
|
 |
Im bardziej wierny sobie tym dalej od ludzi
|
|
 |
przebył tu długą drogę, per aspera ad astra, świat go zawiódł, nie pozwalał być sobą, często nieobecny nawet gdy stał obok, może błogosławił dobra jakie mu los dał, może tęsknił za czymś czego nigdy nie poznał, masz tak samo jak on? spoko, może kiedyś go spotkasz - WWA, nocą
|
|
 |
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
nie lubię, kiedy mnie boli, a ja nie potrafię określić gdzie.
|
|
 |
Ale od złych słów, które się usłyszało, nie można się uratować, choć tak bardzo by się chciało. Niby wszystko wraca do normy, pojednanie następuje, ale ponad tymi słowami, które się tymczasem zagnieżdżają głęboko, na dnie duszy. I czekają, by w odpowiedniej chwili powrócić i znów coś znaczyć, coś niszczyć, i powtarzać się tak długo, aż rozpadnie się wszystko, jak złudzenie.
|
|
|
|