|
R A K - zaledwie trzy litery, a potrafią zniszczyć życie...
|
|
|
Rok zajęło mi odejście od Ciebie. Rok zajęło mi zrozumienie, że wyzwiska, awantury, szantaż, groźby, szarpanie itd to nie jest moja wina. 3 lata próbowałam Cię ratować, 3 jebane lata poświęciłam Tobie. 3 miesiące temu wyszłam z domu z dwiema walizkami i niż nie wróciłam. Uczę się żyć, uczę się oddychać, próbuję odzyskać sama siebie. Wyjechałam na drugi koniec świata, bo tak będzie lepiej. Gówno prawda, rany na ciele się zagoiły, te w psychice i sercu zostaną na zawsze. Oddychanie boli, wszystko boli. Rozpadam się. Albo wyjazdem uratowałam Ciebie i Nas, albo tylko siebie. Dalej Cię kocham, dalej tęsknię. Ale wiem, że podjęłam najlepsza decyzję. Może kiedyś zrozumiesz i mnie znajdziesz! Może...
|
|
|
Znowu obudziłam się w środku nocy, znowu z tym samym niepokojem i ściskiem w żołądku. Znowu mi się śniłeś, znowu byliśmy w De i znowu było idealnie. Nie było Polski, nie było znajomych, cpania, alkoholu, awantur. Nie wiem co robić, stoję w martwym punkcie i nie wiem w którą stronę ruszyć. Powinnam odejść, uciec. Właśnie powinnam. Ale nie umiem tego zrobić Bo Cię za bardzo kocham, a nie powinnam. Bo dalej wierzę, że będzie dobrze i się zmienisz, chociaż tak się nie stanie. Został miesiąc do Belgii, a ja nie wiem co robić. Miłość jest jednak popierdolona.
|
|
|
Mój natłok myśli mnie przeraża. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że niektórych ludzi nie powinno się kochać, bo jak pijawki wejdą do Twojego życia udając wszystko, żeby w najmniej oczekiwanym momencie zaatakowac. Wysysają z Ciebie cała Energie, całe życie. Z czasem przestajesz zauważać, że to jest złe. Z czase zgubisz siebie pomiędzy Jego kłamstwami. A kiedy zdecydujesz sie odejść, on Ci na to nie pozwoli. Znowu będzie idealnym facetem, który Cię kocha. Z czasem coraz trudniej zrobić krok w przód, i tkwisz w tym gownie dalej.
|
|
|
Lubię tu wracać, mimo tego, że 90% postów dotyczy osób, które mnie wykorzystywały, robiły mnie w balona bądź miały mnie w dupie. Miałam naprawdę dość, momentami myślałam, że nic się nie ułoży i że ze mną faktycznie jest coś nie tak. Obwiniałam siebie, że gdzieś popełniam cały czas ten sam błąd, a nie wiedziałam jaki. Po upływie tylu lat, już wiem, że ze mną było wszystko okej. To nie we mnie tkwił problem, tylko w ludziach, których obdarowywałam swoją miłością i zaufaniem. Żałuję, że tyle lat katowałam się wyrzutami sumienia i rozpamiętywaniem tego, co naprawdę nie istniało. Zaoszczędziłabym wiele nerwów, przespałabym więcej nocy i nie uroiłabym takiej ilości łez. Mimo wszystko, gdy patrzę na to w wieku (prawie) 25 lat to powinnam im wszystkim podziękować za to, że nie wprowadziły mnie w swoje życie. Gdy mijam ich na ulicy lub gdy pojawią mi się ich posty na różnego rodzaju portalach społecznościowych to naprawdę jestem im wdzięczna. Moje życie potoczyło się tak, jak chciałam, BEZ WAS
|
|
|
Nie wiem jak mam to wszytsko nawet opisać, nie wiem nawet co tak naprawdę do końca czuje. Czy Cię bardziej kocham, czy bardziej nienawidzę. Jesteś całym moim pjerdolonym światem, człowiekiem za którym poszłabym w ogień i oddala za niego życie, Ale jesteś jednocześnie człowiekiem, który zniszczył mój świat, zniszczył moje życie, zniszczył mnie. Nie kochałam nigdy tak mocno, nigdy dla nikogo nie zrobiłam tak wiele. Postawiłam Cię ponad rodzinę, rzucilam dla Ciebie całe swoje życie, a w zamian dostałam łzy, nieprzespane noce i wiele innych krzywd. Nie wiem co mam dalej robic, jak dalej żyć. Nienawidzę tego świata, tego życia, a najbardziej nienawidzę siebie za to, że jestem taka głupia. Myślałam, że los się w końcu do mnie uśmiechnął, a jebany skurwiel dał mi tylko nadzieję, a po kryjomu ze mnie drwił. Jesień jebana jesień która zabiła to wszystko, zabiła nas, zabiła mnie.
|
|
|
Wybaczyłam Ci, bo wiem ,że nie miałeś, nie chciałeś innego wyjścia, ale chyba jeszcze sama w sobie tego nie przetrawiłam...Próbuje iść naprzód, bez Ciebie chociaż nadal z Tobą. Staram się. Przecież codziennie się uśmiecham, dbam o siebie, pracuje i w dzień i dodatkowo w nocy by mieć mniej czasu na myślenie, na ból. Na złamane serce praca dobrze robi, chociaż ja tak cholernie tęsknie.
|
|
|
Dziękuje za to wszystko,ale nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie podziękować Ci za to ze ze mnie zrezygnowałeś.
|
|
|
Było pięknie. Była miłość, emocje, uczucia, namiętność.Od razu dom, dzieci, obowiązki z tym związane. Przechodziliśmy razem przez trudne dla nas chwile i momenty . Musieliśmy stoczyć nie małą walkę z przeszłością, która ciągle powracała jak w najgorszych nocnych koszmarach. Całe to gówno które Nas otaczało,zaakceptowałam to od razu wiedząc na co się pisze. Twoja przeszłość, rozwód w trakcie, dzieci z poprzedniego związku. Nic nie było w stanie mnie postawić przeciwko Tobie, żadna sytuacja nie postawiła mnie po przeciwnej stronie. Zawsze z Tobą, zawsze przy Tobie. A najpiękniejsza była ta pewność ze to Ty , nikt inny tylko właśnie Ty , gdy po 6 latach wpadliśmy na siebie u znajomych, ten błysk w oku i to iskrzenie. Ja już wtedy wiedziałam i sadze ze Ty chyba tez. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Od razu oddałam Ci całą siebie bez reszty, bez ograniczenia z pełnym zaufaniem. Dziękuje, dziękuje za dom, za dzieci, za miłość, za wsparcie, za spełnione marzenia.
|
|
|
Czytam stare wpisy... Miłość do grobowej deski, tęsknota, ból po rozstaniu, zarzekanie się że już nigdy więcej się nie zakocham, już nikogo nie pokocham tak na serio na prawdę,nikomu nie oddam nawet części siebie. Bzdura !! W jakim to byłam totalnym szoku, jak spadło na mnie jak z grom z jasnego nieba, gdzieś tam w głębi jednak wyczekiwane, wymodlone, wyproszone na górze . Fakt pierwsze miłości są wspaniałe, wyjątkowe i może dla tego nie mogą nie mają prawa przetrwać. Doświadczenie, wiedza, dorosłość przychodzi z czasem. Prawdziwa, dojrzała miłość przychodzi po tej pierwszej w niczym jej nie ujmując tez prawdziwej, ale ulotnej. U mnie to było coś wyjątkowego , szalonego , spełnienie wszystkich marzeń i oczekiwań. W Końcu jest, chce Ciebie, niczego nie oczekuje, po prostu jest !...
|
|
|
"Dzisiaj jestem już starsza, o te kilka przygód, kiedy krew buzowała w żyłach w napięciu i strachu, że może się nie udać....
O kilka niezałatwionych spraw, które pokazały, że mogą wrócić za jakiś czas ze zdwojoną siłą.
O tych ludzi, którzy zarzekając się, że będą zawsze, nie przewidzieli, że ich 'zawsze' będzie miało swój koniec w dniu, kiedy okaże się, że nie jestem taka prosta, jak myśleli...
Jestem starsza o te zawiedzione zaufanie i wystawianą na próby wiarą nie tylko w siebie, ale też innych ludzi.
O wszystkie błędy, które popełniłam i mówiłam, że już nigdy więcej, a potem i tak robiłam to samo. O tych kilka zauroczeń, które mogę określić szczeniackimi miłościami i o wszystkie litry łez z ich powodu wylane. Dziś jestem starsza o ciebie i o tę jedną, jedyną miłość, która kazała mi wspinać się na szczyt, by upadek połamał nie tylko kości, ale też serce."
|
|
|
|