|
Wolałam żyć ze świadomością, że jesteś skonczonym idiotą, a nie emocjonalnym dnem, jak ja.
|
|
|
I nie wiem, czego bądź kogo bardziej nienawidzę. Tego, co było między nami, czy może jednak Ciebie.
|
|
|
Chyba mnie to wszystko zaczyna pomału przerastać. Potrzebujemy pauzy, potrzebujemy kilku dni tylko dla siebie. Za dużo się dzieje, stanowczo za dużo. Kocham Cię najmocniej na świecie
|
|
|
No i powiedz mi, czy było warto poświęcić tyle cennego czasu na rozpaczanie za kimś, kto właściwie nigdy nie powinien się pojawić? Przecież miał być on idealny, tak? Zatem co się z nim stało? Gdzie on kurwa jest? Odda mi ten czas, który na niego przeznaczyłam? Czy choć raz po naszym "zakończeniu" napisał, jak się żyje? Warto było szukać tak daleko, gdy tak naprawdę ktoś inny jest pod nosem, czeka na jedno słowo? Nie warto, kurwa. Naprawdę nie było warto tracić nawet minuty życia.
|
|
|
I nadchodzi taki dzień, że siadasz w salonie, w tle słychać pralkę, zmywarkę i pogruchiwanie świnek w korytarzu. Siadasz i analizujesz swoje życie. Łzy, które tak skrycie chowały się w kącikach oczu w końcu się uwalniają. Jesteś szczęśliwa, cholernie szczęśliwa, ale wiesz, że czeka Cię cholernie trudny okres walki. Słowa lekarza zwaliły Cię z nóg, jechałaś całą drogę do domu tłocząc się w autobusie, wycierając dyskretnie łzy, w domu schowałaś się pod kołdrą dając upust emocjom, ale dzisiaj wstałaś, wstałaś gotowa do walki. Nie poddam się, za dużo przeszłam, żeby dać się pokonać./ASs
|
|
|
To nieprawdopodobne jak bardzo może się zmienić życie człowieka w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Byłam zamknięta w klatce, zakazy, nakazy itd. A kiedy się zbuntowałam i uciekłam wyszłam na tym wiadomo jak ;) Wyprowadzając się tutaj od rodziców, miałam przed oczami imprezy, picie itd. Ale jednak nie. Pokochałam tą rutynę, która mnie otacza. Wstanie rano, jechanie do sklepu po bułki, sprzątanie, gotowanie, wieczorny kubek herbaty, tosty i film z Nim. Pokochałam to jak nie wiem co. Wyjdę czasem do E, pojadę na zakupy, czy umówię się z A na paznokcie, ale czym prędzej wracam do domu, do moich ukochanych ramion. Kocham Go, jestem tego w 100% pewna. W końcu jestem szczęśliwa ;)/ASs
|
|
|
Zgoda na przebywanie w Twoim towarzystwie? Nie ma kurwa nic lepszego, imbecylu!
|
|
|
PO roku, koszmar w snach znowu powrócił, a ja obdziłam się z Jego twarzą przed oczami....
|
|
|
Miłości nie ma, w przeznaczenie nie wierzę, a moja nadzieja zniknęła, zanim się w ogóle narodziła. Los? Karma? Może jeszcze przypadek? Nie, po prostu nie masz w co wierzyć i skupiasz się na byle czym, zamiast samemu działać.
|
|
|
2. Miłość nie przychodzi na zawołanie. Nawet, kiedy jest na nią miejsce. Nie ma co jej poganiać, ona sama znajdzie swój czas. / Singielka
|
|
|
1. To ostatni felieton Singielki. I nawet, jeśli to wszystko jest snem to czuję dziwny spokój. Wiem, czego chcę. Wiem, kogo kocham. Wiem, kim jestem. I w końcu zrozumiałam, czym nie jest miłość. Nie jest tym wszystkim, za czym biegałam do tej pory. Miłość to zupełnie coś innego, jest ciągle wokół nas. Widać ją wszędzie, absolutnie wszędzie dookoła. Miłość jest tam, gdzie akceptuje się drugiego, gdzie akceptuje się kogoś z całym bagażem, nawet tym niewygodnym. To jest miłość. Może się przydarzyć w każdym wieku. Miłość może się przydarzyć każdemu, absolutnie każdemu. Nawet, jeśli nigdy by się tego nie spodziewał. Prawdziwa miłość potrafi zmienić człowieka o sto osiemdziesiąt stopni. Miłość to troska, to dbanie o drugiego, to wrażliwość na to, co dla ukochanej osoby ważne. Na taką miłość czasem długo się czeka. Tak długo, że można zacząć tracić nadzieję, że kiedykolwiek przyjdzie. Ale gdy w końcu przychodzi, jest dużo lepsza niż wszystko, co można było sobie wymarzyć.
|
|
|
Wrzuciłam Cię do wora wspomnień i wiesz, że o niebo lepiej mi się funkcjonuje?
|
|
|
|