|
i moge spędzać z nim wieczory, pić piwo na pół, zjadać to czego wczesniej nie lubiłam, przytulać się do niego ze wszystkich sił, kochać się i czuć jego oddech na swojej szyi, oglądać z nim filmy, rozmawiać o wszystkim i o niczym, prowokować go i drażnić się z nim, zasnąć mu w ramionach albo blisko niego, czekać aż się obudzi mimo ze dlugo lubi spac to ja lubię być jak najbliżej. liczy się jego obecność i czuje się najszczesliwsza.
|
|
|
nie musze dostawać co tydzien, co miesiac, co jakis czas od niego prezentów czy kwiatów. nie chce pierścionka z wielkim brylantem ani nie potrzebuje od razu zlotego gps. nie musi klęczeć i błagać o moją rękę mimo że bedzie to miłe i tak zna moja odpowiedz, wystarczy ze kiedyś da poczuć mi się nie tą jedną z wielu tylko jedyną i ostatnią kobietą którą złapał za rękę kilka lat temu i zaprosil do swojego świata. i chce żeby byl szczczesliwy i zadowolony ze swoich wyborów. nie zrobię nic, co by mogło pozwolić mu na żal do siebie i do mnie. bede się starała i dawała mu jak najwięcej powodów do uśmiechu. zmienił mnie. nigdy wcześniej nie liczyło się dla mnie czyjeś szczęście. to ten ktoś, kto jest dla mnie drogowskazem na resztę życia. juz nie mysle tylko o sobie, on jest dla mnie najważniejszy, tylko on na pierwszym miejscu.
|
|
|
decydując się na ten związek nie sądziłam że on przetrwa prócz tych słonecznych dni, wszystkie burze, deszcze i zachmurzenia które nam od czasu do czasu towarzyszą. sądzę że ta zachwiana równowaga między dwojgiem ludzi jest potrzebna. nie można przestawac się starać o drugie, jeśli komuś naprawde zależy to nie będzie myślał czy mu pasuje coś zrobić, co powiedzą na to inni i czy nie zawiedzie kogoś, nic nie będzie się innego liczyło, nikt inny, tylko ta osoba - dla której warto zrobić wszystko, będzie walczył bo czuje się przy niej szczęśliwy, będzie uswiadamial ją ze mu zalezy, że chce żeby była tą jedyną, po prostu pomimo wszystko bedzie. nie można popaść w rutynę. najważniejsze żeby się nie poddawać i wierzyć we wspólną przyszłość.
|
|
|
jest w życiu coś ważnego i ważniejszego. dla mnie on jest najważniejszą istotą która stąpa po ziemi i tak cholernie cudnie się uśmiecha i daje mi poczucie bezpieczeństwa. i tylko w nim widzę cały swój świat i promienne niebo nawet gdy pada deszcz.. i sama zazdroszczę sobie że mam wszystko.. ale nie wyobrażam sobie tego jakby się do mnie nie odezwał któregoś dnia. chyba bym umarła nie tylko z tęsknoty ale ze zmartwienia. cholernie boję się nie tylko o to że go stracę że jego miłość do mnie się wypali że znajdzie lepszą ale o to że coś mu się stanie. chyba bym nie dała rady. każda z tych strat by mnie mocno zabolała i wywróciła mój świat do góry nogami. chce być razem z nim, przy nim i tylko dla niego szczęśliwa kobietą. w życiu bym nie pomyślała że tak ułoży się moje życie. i chyba dlatego czasem gdy go przytulam nie chce puścić już ani na krok dalej. dla mnie liczy się tylko on i chce tylko z nim na zawsze połączyć słowo 'my'
|
|
|
ten rok jest dla nas ciężki ale to właśnie on ukazuje że miłość nie polega na ciągłym przesiadywaniu u siebie albo w kawiarni. pokazał nam że naprawdę jesteśmy dla siebie ważni że potrafimy czekać że tęsknota zbliża że dla siebie zrobimy wszystko że marzymy o tym samym że jedno dla drugiego chce jak najlepiej że damy ze wszystkim radę że uda się nam że czasami trzeba przecierpieć brak obecności drugiego żeby móc go niedługo przytulić i poczuć jego zapach i móc być pewnym że ma się wszystko że już nic ani nikt inny nie zastąpi tej osoby że już jesteśmy skazani że będziemy kiedyś razem dzielić wszystko że nadejdzie czas że tęsknota zniknie że tych wiadomości będzie mniej że będzie jedno na drugie czekało z obiadem że zamieszkamy razem że będziemy szczęśliwą rodziną że będziemy się kłócić że drugie rozpieszcza bardziej dzieci że jesteśmy pewni że będziemy wspominać ten czas który właśnie przechodzimy i uwierz że stwierdzimy że było wato czekać i powtarzać że uda się nam i będzie cudownie.
|
|
|
i dobrze pamiętam ten dzień, gdy po raz pierwszy poczułam, że mu zależy, że potrafi ze mną łączyć nie tylko szczęście, ale i cierpienie. i wiem, że trafiłam na faceta który nie tylko posiada to co powinien każdy prawdziwy mężczyzna mieć. on ma przede wszystkim uczucia, potrafi się ze mną śmiać, drażnić i denerwować mnie, zachowywać się jak pięcioletni chłopiec i oglądać beznadziejne bajki które sama wcześniej znajdę, spędzić ze mną całą noc i kilka razy nieświadomie przywalić mi ręką ale i złapać za moją dłoń żebym pamiętała że jest blisko, pozwala mi przesypiać całe wieczory w swoich ramionach i co jakiś czas mówić że kocha, mogłabym wymieniać dalej ale nie starczyłoby mi czasu i nie zmieściłabym tego tutaj, on jest mój, zależy mu tak jak mi a skąd to wiem? nieraz poczułam jego łzy na swoim policzku a jeżeli facet płacze blisko swojej kobiety to wiadomo że nie jest ona dla niego tylko chwilową odskocznią. jestem pewna że mam to o czym marzyłam, on JEST, on ISTNIEJE, on BĘDZIE ZAWSZE.
|
|
|
czasem zachowuje się tak, że pewnie on nie ma pojęcia, co zrobić i co sobie o mnie pomyśleć. on? ogarnięty facet, który najprawdopodobniej wie czego w życiu chce jest z największą marudą, która uważa się za pechowca. z największą bałaganiarą w ciągu kilku sekund. z największą zołzą, która czasem go uszkodzi. z największą wredną panną, która ma miliony humorów na minutę, focha się o byle co, wiecznie jest nie zadowolona, narzeka i całe życie się nudzi, czasami nie docenia jego starań i robi wszystko by go obwiniać albo doprowadzać do szału. cholernie go kocham za tą siłę, za wytrwałość, że potrafi ze mną wytrzymać, nie wymaga ode mnie nic, po prostu tworzy ze mną duet i daje mi szczęście, motyle w brzuchu, poczucie bezpieczeństwa i akceptuje moje bycie sobą. dzięki niemu wiem, co to znaczy być ważną, tą najważniejszą kobietą, dla której jego ramiona zawsze są i będą otwarte. to on zdecydowanie jest moją drugą połową.
|
|
|
możesz się bronić. nakładać ochraniacze na kolana, łokcie i serce. możesz uciekać, biec ile tylko sił w nogach. możesz kłamać, mówić, że jej nie potrzebujesz. możesz płakać. możesz błagać. możesz się zapierać, powtarzać - nigdy więcej. możesz obiecywać sobie, że dasz radę, że wytrzymasz. możesz wyrzucić ją do kosza... ona i tak wróci. uderzy w Ciebie ze zdwojoną siłą, przyciśnie Cię do ściany i otuli słodkim oddechem. będzie przynosić Ci ból, ale i wiele radości. będzie ofiarować Ci wspomnienia, te lepsze i gorsze. może znowu Cię zniszczy, znowu Cię skopie, znowu Cię pogryzie. nie zmienisz przeznaczenia. nie pozbędziesz się miłości.
|
|
|
nagle poczułam się wyjątkowa. od dawna niedoceniana, poniżana, dostałam skrzydeł. słowa uniosły mnie dziesięć centymetrów nad ziemię. chciałam dotknąć chmur. bałam się, że magia pryśnie. bezgłośny krzyk - 'zostań, błagam', rozdzierał mi serce. przytuliłeś mnie jak obiecałeś, a świat zawirował. pokochałam Cię w sekundę. tak niewiele potrzebowałam do szczęścia. dodatkowej pary rękawiczek w kieszeni Twojej kurtki, buziaka w czoło na pożegnanie, obiadu, gdy padałam na twarz po zajęciach, odrobiny namiętności wieczorami i tych dwóch magicznych słów na dzień dobry. tak niewiele brakowało mi by osiągnąć sukces, spełniać się, z dziewczynki zmienić się w kobietę. ofiarowałeś mi to wszystko. dziękuję.
|
|
|
straciłam zdrowy rozsądek, nie myślę. serce wariuje, bije trzy razy szybciej niż nakazuje norma. latam, unoszę się w przestworza. wszędzie czuję Twój zapach, najcudowniejszy na świecie. co ze mną zrobiłeś? jak wariatka uśmiecham się do mijających mnie osób, cały czas coś nucę, podskakuję z radości. niebiański stan, który trwa od kilku miesięcy. uratowałeś mnie, Skarbie. pokazałeś mi drogę, szansę na lepsze jutro. przywróciłeś wiarę w siebie, w ludzi, w świat. udowodniłeś, że mogę przeskoczyć wszystkie przeszkody, pokonać całe zło. no chodź do mnie, przytul się - proszę. chcę usłyszeć bicie Twojego zwariowanego serduszka, usłyszeć Twój słodki śmiech, usnąć w Twoich ramionach, być przy Tobie na dzień dobry i dobranoc - już na zawsze.
|
|
|
|