 |
|
Pić w samotności nie trzeźwieć, obserwowałem ten bezsens. Weź zajeb kreskę to przejdzie, a później to jakoś będzie.
|
|
 |
|
Ty nie widzisz zalet i tak trujesz własne sny. Ja myślę dalej i pamiętam twój głos i pamiętam cię choć ty nie chcesz znać mnie już. Wciąż słyszę twój głos choć wiem, że bez sensu bo wiedzę twój wzrok, tam nie ma mnie już.
|
|
 |
|
Jeśli nie możesz już płakać, polej wódki. Substytut łez./esperer
|
|
 |
|
Chciałaś pewności a ja wiem tylko jedno, że nic kurwa nic już dziś nie wiem na pewno.— Piekielny
|
|
 |
|
Za bardzo w krew mi weszły,wszystkie wspólne lata. Nie trzeba mi już żadnych pojebanych akcji.— Piekielny
|
|
 |
|
Nie mam serca już. Nara, będę sam do końca świata. — Piekielny
|
|
 |
|
Pamiętam czas, kiedy łączyło nas wszystko, dziś łączy nas tylko to, że nie rozmawiamy.— Piekielny
|
|
 |
|
Kolejny blant, nie czuję nic i jest spoko. Czasem myślę o nim i kim był naprawdę. My nie zdążyliśmy się poznać bo wybrał ćpanie. — Piekielny
|
|
 |
|
I kurwa byłem głupi jak tak teraz na to patrzę, bo wierzyłem w to, że zostanie tu na wieki a ja ogarnę życie, wreszcie odstawie leki. — Piekielny
|
|
 |
|
Wystarczyło na jeden krótki moment spojrzeć wstecz bym zrozumiał, że wszystko co najlepsze zostało daleko za mną. Jej uśmiech, którego ciepło wstrzykiwało ogromne dawki miłości prosto do mego serca, jej zapach, który wypełniał nozdrza jeszcze wiele godzin po pożegnaniu. Wtedy umiałem być sobą i nie zastanawiałem się kim się stałem, nie musialem zadawać sobie pytań, na które nie znałem odpowiedzi. Po prostu byłem szczęśliwy i chodź dziś wciąż próbuje walczyć z samotnością, wiem, że straciłem to szczęście, którego wtedy nie potrafiłem docenić, a dziś sprawiałoby, że żyję pełnią życia./mr.lonely
|
|
 |
|
Oboje cierpieliśmy kiedyś. Oboje mieliśmy serca starte na pył. Oboje przelewaliśmy łzy za coś, co przecież nigdy nie miało znaczenia. W końcu stanęliśmy na swojej drodze i oto okazuję się, że Ty dla mnie, ja dla Ciebie. Uczyliśmy się na nowo uczuć, uczyliśmy się dotyku i tych wszystkich "miłosnych spraw". W końcu coś pękło, tama, wszystko się zepsuło. Lęk wygrał. Strach przed tym, że któreś z nas może odejść, że znowu możemy cierpieć, to sprawiło, że się wycofaliśmy. Z podniesioną wysoko głową, że niby to nic nie znaczyło, że tak miało być, że żadne z nas się nie przywiązało. Śmieszne, nie? Zależy nam na sobie, ale nie możemy być razem, bo ktoś kiedyś porysował nam duszę i wolimy sami zrezygnować z miłości, zanim miłość zrezygnuję z nas. Tęsknie, to wszystko./esperer
|
|
 |
|
To nie to, że z czasem przestaję boleć, po prostu z czasem obojętniejesz. Nie pamiętam, który to raz ktoś ode mnie odszedł, że nie uroniłam ani jednej łzy, choć serce łamało się po raz tysięczny. Patrzyłam jak znowu tracę ważną osobę i nic, nie próbowałam jej nawet zatrzymać, po prostu stałam i wiedziałam, że nie mogę już płakać, robiłam to przecież tyle razy. Po pewnym czasie nie chcesz już nawet wiedzieć czemu się skończyło, co było powodem zmiany decyzji, to przecież bez znaczenia. Przyjmujesz fakt, że wszyscy odchodzą, tak jest, Ty taka jesteś. Nikt nie zostaję na dłużej./esperer
|
|
|
|