 |
I znowu był czerwiec – łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dźwiękami lata, weszło do pokoju i zmieszało się z książkami, z ideami, z metaforami, z naszym oddechem. Ale nie, to także nie jest sposób, to nie jest możliwe. Można ich – tych niekończących się wieczorów – tylko żałować, kiedy już przeminą, kiedy dzień będzie coraz krótszy. Są nieuchwytne.
|
|
 |
Nie biegnij za szybko przez życie, bo najlepsze rzeczy zdarzają nam się wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy.
|
|
 |
I poszedłem do swojej sypialni. Najlepsze w niej było to, że stało tam łóżko. Lubiłem leżeć w nim godzinami, nawet w dzień. Kladlem się i podciągalem kołdrę pod brodę. Dobrze się wtedy czułem. Nic się nie działo, nie było ludzi ani nic.
|
|
 |
Today I will do what others won't. So tomorrow I can do what others can't.
|
|
 |
Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie - naucz. Jeśli nie wie - wytłumacz. Jeśli nie może - pomóż.
|
|
 |
Przecież bardzo mi nie miło
i wcale się nie cieszę
że się widzimy
nie wiem co słychać
u Ciebie
i nie interesuje mnie zupełnie
twoje zdrowie i czy rosną dzieci
nie, nie nawzajem
nie do zobaczenia
nie będę udawać
mówię
cześć
i idę.
|
|
 |
Kiedy ma się już to, czego się pragnęło, to nagle okazuje się, że to nie jest wcale to, czego się pragnęło.
|
|
 |
Kiedy otarłem łzy, byłem już innym człowiekiem.
|
|
 |
Może teraz leżysz z otwartymi oczyma i powtarzasz moje imię. Może boisz się jutra, tak jak i ja? Jeżeli w tej chwili potrafisz zrozumieć i domyślić się czegoś, to pamiętaj: jestem teraz z tobą(...) Jestem z tobą wszędzie, jeśli tylko myślisz o mnie.
|
|
 |
Przecież każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia.
|
|
 |
Kusisz zapachami,prowokujesz gestem,wodzisz za mną wzrokiem..
|
|
 |
. Chciałem rozpłakać się na głos, ale nie mogłem. Byłem na to za stary. Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. Kiedy byłem młodszy, próbowałem wyrazić taki smutek słowami. Ale pomimo starań, nie potrafiłem tego zrobić. Zaniechałem prób, zamknąłem słowa w sobie. Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami
|
|
|
|